Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PGE Turów myśli już tylko o TBL. W piątek zmierzy się u siebie z Zastalem

Grzegorz Bereziuk
Waldemar Łuczak: Przy odrobinie szczęścia uważam, że mamy szansę zakwalifikować się do grona szesnastu czołowych ekip w EuroPucharze
Waldemar Łuczak: Przy odrobinie szczęścia uważam, że mamy szansę zakwalifikować się do grona szesnastu czołowych ekip w EuroPucharze fot. grzegorz bereziuk
Zanim wszyscy usiądziemy przy świątecznych stołach czekają nas koszykarskie emocje na poziomie Tauron Basket Ligi. W piątek PGE Turów Zgorzelec spotka się z Zastalem, z którym od chwili powrotu zielonogórzan do ekstraklasy jeszcze nie przegrał.

PGE Turów nie zrealizował jednego z przedsezonowych założeń, jakim było przebrnięcie przez pierwszy etap rozgrywek EuroPucharu. Kluczowa okazała się porażka w rewanżowym meczu z Buducnostią Podgorica, która w poprzednim tygodniu po wygranej w Zielonej Górze mogła świętować awans do dalszych gier.

Być może przygoda zgorzelczan w Europie trwałaby nadal, gdyby dane im było grać w swojej hali. W Zielonej Górze oprócz klubu kibica "czarno-zielonych" wspierała ich niewielka liczba fanów, co z pewnością w trudnych chwilach nie pomagało drużynie. Póki co jednak klub, chcąc grać w Europie, innego wyjścia nie ma. Obiekt, w którym Turów rozgrywa swoje mecze jeszcze przed debiutem zespołu z Dolnego Śląska w Pucharze ULEB w sezonie 2007/08 na wstępie został bowiem skreślony przez europejskie władze. Od tego czasu nic się nie zmieniło i hala przy ul. Maratońskiej jest obecnie jedną z najstarszych w Tauron Basket Lidze.

Ponadto jest coraz mniej nadziei, że Zgorzelec doczeka się nowego obiektu. Jego budowa miała ruszyć jeszcze w połowie tego roku. Tymczasem unieważniono już dwa przetargi, mające wyłonić firmę odpowiedzialną za budowę hali. Czy sprawdzi się powiedzenie do trzech razy sztuka? Pożyjemy, zobaczymy…

Jeśli jednak nic się nie zmieni, to w sezonie 2013/14 PGE Turowa w rozgrywkach ekstraklasy może zabraknąć. Wówczas mają wejść w życie przepisy Polskiej Ligi Koszykówki, które nakładają na kluby obowiązek posiadania hali na minimum 3000 miejsc. Póki co fani w Zgorzelcu śpią spokojnie, bo bieżący sezon, w tym piątkowy mecz Turowa z Zastalem Zielona Góra jest niezagrożony.
Spotkanie zapowiada się ciekawie. Turów w swojej hali przegrał ostatnie dwa mecze z Energą Czarnymi Słupsk oraz PBG Basketem Poznań, dwukrotnie różnicą jednego punktu. W niczym nie ujmując zwycięzcom, wówczas zgorzelczanie obok rozgrywek Tauron Basket Ligi walczyli o awans do dalszych gier w prestiżowym EuroPucharze. Dalekie podróże, a co za tym idzie, brak możliwości spokojnego przygotowania się do spotkań ligowych mogły mieć wpływ na to, że Turów nie grał tak, jak choćby w pierwszej części sezonu, w której miał imponującą serię 9-0. Ostatnie porażki spowodowały, że "czarno-zieloni" musieli odstąpić prowadzenie w ligowej tabeli.

Ostatnio w szczęśliwych okolicznościach Turów jednak przełamał się i wygrał we Wrocławiu ze Śląskiem 88:87. Bohaterami zgorzelczan byli Daniel Kickert (26 punktów) i Ronald Moore. Amerykanin zdobył 19 oczek, a także miał osiem zbiórek i siedem asyst. To właśnie jego rywalizacja z gwiazdą Zastalu Walterem Hodge'em będzie głównym smaczkiem piątkowego meczu. Portorykańczyk jest nie tylko liderem zielonogórzan, ale także najlepiej punktującym (średnio 17,5 pkt. na mecz) oraz drugim podającym ligi (średnio 6,5 asysty).

Rozgrywający zespołu z Winnego Grodu wraz z kolegami przyjechał do Zgorzelca mocno zmotywowany. Nic dziwnego. Zastal od chwili powrotu do Tauron Basket Ligi, mimo starań ani razu z PGE Turowem nie potrafił wygrać - ani w swojej hali, ani na wyjeździe. Przykładowo w pierwszej części bieżącego sezonu wicemistrzowie Polski pokonali drużynę trenera Tomasza Jankowskiego 80:73. Jak będzie tym razem? Początek meczu o godz. 18. Transmisja w TVP Sport, Radiu Wrocław i Muzycznym Radiu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska