W rundzie zasadniczej Anwil wygrał dwa mecze, ale za każdym razem Spójnia potrafiła walczyć do końcówki spotkań. W ćwierćfinale play-off było inaczej. Włocławianie wygrywali pewnie, wysoko i przed przyjazdem do Stargardu byli faworytami.
Spójnia zagrała jednak bardzo dobry mecz. Szybko uzyskała prowadzenie 13:4, ale też nie było szans, by ten dystans powiększyć. Mecz był wyrównany, w trzeciej kwarcie to goście sprawiali lepsze wrażenie i prowadzili nawet 65:60.
Gospodarze zerwali się w IV kwarcie. Za sprawą rezerwowych – Dominika Grudzińskiego oraz Alexa Steina wyrównali, a później budowali przewagę głównie po rzutach Devona Danielsa.
Anwil też miał swoje szanse, ale pudłował. Victor Sanders nie miał wsparcia w kolegach. Na 70 sekund przed końcem Spójnia odskoczyła na 82:75, ale wtedy za trzy trafił Jakub Garbacz, a po chwili dorzucił dwa punkty Tomas Kyzlink. W nerwowej końcówce Stein został zablokowany, ale piłkę zebrał Ben Simons i dorzucił na wagę wygranej. Trzy sekundy przed końcem Sanders trafił i goście szybko taktycznie faulowali, ale Stein stanął na wysokości zadania.
PGE Spójnia Stargard – Anwil Włocławek 86:82
Kwarty: 15:11, 26:27, 20:27, 25:17.
Spójnia: Daniels 21 (1), Brown 14 (1), Gordon 10, Gruszecki 7 (1), Langović 6 – Stein 11 (1), Grudziński 9, Simons 8 (2), Łapeta 0.
Anwil: Sanders 28 (4), Garbacz 12 (2), Petrasek 5 (1), Dimec 2, Łączyński 0 – Joesaar 12 (2), Kostrzewski 11 (3), Kyzlink 8 (1), Young 4, Bell 0.
Stan rywalizacji 1:2. Czwarty mecz w Stargardzie, w sobotę o godz. 18.30. Zespoły grają do trzech zwycięstw.
Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
