Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pawełek: Kamenar ma deptać mi po piętach

Piotr Janas
fot. Szymon Starnawski
Piłkarze Śląska Wrocław przygotowują się do sobotniego meczu z Legią w Warszawie. Bramki WKS-u ma bronić doświadczony Mariusz Pawełek.

W inauguracyjnej kolejce LOTTO Ekstraklasy dość nieoczekiwanie w bramce ,,zielono-biało-czerwonych” stanął właśnie Pawełek. 35-letni golkiper raczej nie może zaliczyć poprzedniego sezonu do udanych. Klub intensywnie szukał nowego bramkarza do podstawowego składu i kiedy wydawało się, że takowego znalazł, to Słowak Lubos Kamenar przegrał z byłym reprezentantem Polski rywalizację sportową.

29-letni Kamenar do Wrocławia trafił ze słowackiego Sparta-ka Trnava, ale ma bardzo ciekawe CV. Bronił we francuskim FC Nantes, czeskiej Sparcie Praga, czy szkockim Celticku Glasgow. Wszystko wskazywało na to, że od nowego sezonu to właśnie on wskoczy pomiędzy słupki bramki WKS-u.

- Wszyscy trenerzy, z którymi pracowałem, informowali mnie o hierarchii z wyprzedzeniem. Nie inaczej było teraz. Trener Mariusz Rumak rozmawiał ze mną i z Lubosem dzień przed meczem z Lechem i powiedział, że numerem jeden jestem ja, ale Lubos ma deptać mi po piętach. To nie tylko świetny bramkarz, ale też fajny człowiek. Cieszę się, że na ten moment wygrałem rywalizację, ale trzeba cały czas pracować na najwyższych obrotach i walczyć o swoje - powiedział nam po wtorkowym treningu Pawełek.

- Dla mnie była to jedna z najtrudniejszych decyzji personalnych. Do ostatniej chwili zastanawiałem się na kogo postawić i padło na Mariusza. Nie mam w zwyczaju rotować bramkarzami, więc moim pierwszym wyborem będzie Pawełek - powiedział po piątkowym starciu z ,,Kolejorzem” Rumak.

Latem z klubu na wypożyczenie do I-ligowej Olimpii Grudziądz odszedł młody Jakub Wrąbel. W sobotę rozegrał w nowych barwach pełne 90 minut, ale jego klub niespodziewanie przegrał 0:1 z GKS-em Jastrzębie w rundzie wstępnej Pucharu Polski. W Śląsku nie też już Mateusza Abramowicza, który nie dogadał się w kwestii przedłużenia kontraktu i wylądował w GKS-ie Katowice. To oznacza, że wrocławianie potrzebują jeszcze jednego golkipera. Z I drużyną trenuje 21-letni Mateusz Smyłek z II-ligowej Legionovii Legionowo. Jeśli trenerzy ocenią go pozytywnie, to najprawdopodobniej podpisze umowę.

Chcieliśmy też porozmawiać chwilę z Kamilem Bilińskim i Jackiem Kiełbem, którzy ostatnio do podstawowego składu mają mniej więcej tak samo daleko, jak testowany Smyłek. Niestety, pierwszy z nich szybko udał się w kierunku szatni, a popularny Ryba został chwilę dłużej i rozmawiał ze szkoleniowcem na środku boiska. Kiedy już skończył, przeszedł tylko obok dziennikarzy z uśmiechem na ustach i powiedział, że właśnie ustalili z trenerem, iż na razie nie będzie się wypowiadał publicznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska