Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Wybierała: Musimy promować nasze zabytki

Michał Gigołła
Michał Gigołła
Z Pawłem Wybierałą, nowym członkiem Zarządu Województwa Dolnośląskiego rozmawia Celina Marchewka

Jaka była pana pierwsza myśl w momencie, kiedy dowiedział się pan, że wybrano pana na stanowiska członka zarządu województwa?

Paweł Wybierała: To był taki natłok różnych myśli, ale to chyba naturalne. Z jednej strony czuje się radość, bo głosowanie przebiegło pozytywnie i sejmik mnie zaakceptował, a z drugiej strony to też brzemię odpowiedzialności, bo jednak skala wyzwań jest naprawdę duża, a co za tym idzie, odpowiedzialność też. Mam doświadczenie pracy w samorządzie na różnych szczeblach i realizacji wielu zadań, ale szczebel województwa to inna skala.

Co jest i będzie dla pana największym wyzwaniem na tym stanowisku?
Bardzo dla mnie ważne, a jednocześnie trudne do zrealizowania, jest to, aby zachować balans i utrzymać regułę zrównoważonego rozwoju. To ma swój wymiar przestrzenny, ponieważ powinniśmy dążyć do tego, aby w regionie nie było obszarów zapomnianych, zmarginalizowanych. Wręcz odwrotnie, jeżeli występuje taka groźba, trzeba tym subregionom poświęcać dodatkową uwagę. Z drugiej strony, w zakresie dziedzin, którymi się zajmuję, należy tak wybrać priorytety i tak później działać, żeby nie zaniedbać żadnej ze sfer. Zwykle w pierwszej kolejności dla ludzi ważne są zdrowie, bezpieczeństwo, komunikacja, ale przecież turystyka to jest bardzo istotna gałąź gospodarki Dolnego Śląska, z której utrzymuje się wielu mieszkańców, wiele firm. Ochrona zabytków pozornie nie ma wpływu na codzienne życie mieszkańców, ale zabytki mogą być potężnym motorem promującym region i zachęcającym turystów do przyjazdu, a więc i wzmacniać go gospodarczo. Podobnie jest zresztą ze sportem. Ten wysokokwalifikowany przyciąga rzesze kibiców i to jest potrzebne. Ale musimy też promować sport jako sposób na spędzanie wolnego czasu przez zwykłych ludzi i kierować przede wszystkim do dzieci i młodzieży, uczyć je nawyku bycia w ruchu. Zrównoważony rozwój wszystkich tych sfer w regionie jest trudny, ponieważ poszczególne samorządy, branże i środowiska mogą mieć odmienne potrzeby, więc i oczekują od nas innych działań, a samorząd województwa musi wybrać priorytety i na nich się skupić.

Co zrobić, żeby przyciągać turystów na Dolny Śląsk, aby zainteresowali się naszymi zabytkami, chcieli je zwiedzać i poznawać?
Na Dolnym Śląsku mamy najwięcej zabytków w Polsce. Jest tutaj ponad 80 tys. obiektów zabytkowych, ale niekiedy niestety bardzo zaniedbanych. Po pierwsze więc trzeba zatroszczyć się o to, żeby te zabytki nie ginęły, nie dochodziło do ich niszczenia. Samorząd Dolnego Śląska nie jest w stanie zadbać o wszystkie, jednak musimy stworzyć warunki, żeby udało się ich uratować jak najwięcej. Sposobem może być wykorzystanie zabytków w turystyce, ale żeby ludzie chcieli potem odwiedzać te miejsca, należy je odpowiednio promować. Bez uświadomienia turystom, jak ciekawymi i ważnymi dla historii regionu, Polski czy Europy są nasze dolnośląskie obiekty, oni sami nie będą zdawać sobie sprawy z tego, że tutaj u nas jest jakiś zabytek, jakaś perełka, którą mogliby odwiedzić i poznać. Ważna jest też dostępność, czyli komunikacja. Bo jeśli już ktoś dowie się, że warto przyjechać na Dolny Śląsk, to musi mieć się jak tutaj dostać. Te trzy rzeczy są bardzo ważne. Przygotowujemy Program Ochrony Zabytków dla województwa dolnośląskiego na nowy okres, który wejdzie w życie w przyszłym roku. Po konsultacjach z ekspertami, z instytucjami zajmującymi się ochroną zabytków wskażemy te obiekty, które mają największy potencjał turystyczny w skali całego regionu. Trzeba więc dokładnie przeanalizować, które zabytki mogą się stać magnesami przyciągającymi na Dolny Śląsk i wokół nich budować promocję, komunikację i sieci atrakcji oraz usług turystycznych. Jeśli ktoś przyjedzie na przykład zwiedzić Twierdzę w Srebrnej Górze, to powinien wiedzieć, co jeszcze może zobaczyć w pobliżu i jak się tam dostać, najlepiej płacąc za jeden wspólny bilet. Te obiekty muszą się nawzajem wspierać. Krokiem w tym kierunku jest np. nowo powstały Dolnośląski Szlaku Zabytków Techniki, w ramach którego 20 podmiotów współpracuje ze sobą i promuje się wzajemnie. Aby przyciągnąć ludzi do naszego województwa, musimy zaproponować im gotowy produkt turystyczny. Turysta przyjeżdżający w jakieś miejsce powinien wiedzieć, co tam na niego czeka, jak tam dojedzie, gdzie i co zje, a także gdzie będzie spał. Taki pełen pakiet jest najbardziej atrakcyjny. Podobne rozwiązania świetnie funkcjonują za granicą, teraz chcemy przenieść je także na Dolny Śląsk i do takiego działania – sieciowania usług i tworzenia gotowych produktów turystycznych – będę namawiał całą branżę i takie działania będziemy wspierać.

Wiele pięknych zabytków znajduje się w małych gminach, które nie mają pieniędzy na ich utrzymanie i renowację. Czy samorząd województwa ma plan, jak im w tym pomóc?
Właściciele, zarządcy podobnie, jak do tej pory, będą mogli korzystać ze środków, którymi dysponuje samorząd województwa w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego. Były one przeznaczane na remonty, modernizację, a czasami wprost ratowanie zabytków. Każdego roku ogłaszane są dodatkowe konkursy na wsparcie takich obiektów ze środków własnych samorządu województwa. Przekazujemy na to 4-5 milionów złotych. Będę też pracował nad tym, aby uruchomić mechanizm wsparcia dla dysponujących tymi obiektami na przygotowanie dokumentacji, w której zostanie wskazana proponowana funkcja obiektu oraz informacja o tym, jakie prace można będzie tam przeprowadzić. Taki gotowy pakiet byłby dopiero pokazywany potencjalnym inwestorom. Dzisiaj firmy, czy osoby prywatne, które zastanawiają się nad kupnem jakiegoś zabytku, albo nie mają do końca pomysłu co tam może powstać, albo obawiają się na ile swoje pomysły będą mogły zrealizować, bo przecież należy wszystko wcześniej uzgodnić z konserwatorem zabytków. Ktoś chciałby na przykład w jakimś miejscu zrobić SPA, ale nie ma pewności, czy otrzyma zgodę na takie przeznaczenie danego budynku, czy na planowany przez siebie zakres robót. Jeśli uda się wcześniej przygotować pełną dokumentację z pozwoleniami na budowę, wówczas będzie łatwiej znaleźć inwestorów, którzy mając konkretną informację, chętniej zdecydują się na zakup i dzięki temu uratują dany zabytek od zniszczenia.

Wiele pięknych miejsc i zabytków położonych jest na uboczach, czy na wsiach. Część osób dojedzie tam samochodem, ale samorząd województwa zachęca, aby przesiadać się do innych środków transportu. Aby ludzie to zrobili, konieczne jest zorganizowanie komunikacji zbiorowej na najwyższym poziomie docierającej w każde miejsce. Jest to możliwe?
Do wszystkich pewnie nie, natomiast realizowana obecnie na Dolnym Śląsku strategia przywracania połączeń kolejowych i ich rozbudowy, to też m.in. sposób na realizację idei zrównoważonego rozwoju regionu. To jest także mechanizm otwierania na turystów różnych atrakcji na Dolnym Śląsku. Linie kolejowe nie będą docierały wszędzie, dlatego będziemy je uzupełniali velostradamia i ścieżkami rowerowymi. Oczywiście musi być to powiązane z powstaniem całego zaplecza, czyli wypożyczalni jednośladów i parkingów rowerowych, ale znów: działających w sposób zintegrowany. Te projekty i inwestycje muszą być skoordynowane, aby reprezentowały podobny standard i oferowały ułatwienia dla odwiedzających. To będzie wymagało czasu i organizacji, ale przygotowujemy się do kolejnej unijnej perspektywy finansowej. Za chwilę będą do dyspozycji nowe środki, a taka dobrze rozwinięta sieć kolejowa i rowerowa będzie nas wyróżniać w całej Europie.

Samorząd województwa ruszył niedawno z programem Odkryj Dolny Śląsk. Ma on zachęcić turystów do spędzania wakacji właśnie w naszym województwie.
W tym roku 86 procent Polaków zadeklarowało, że swój urlop planuje spędzić w Polsce. My chcemy ich zachęcić, aby jako cel podróży i miejsce pobytu wybrali Dolny Śląsk. Kampania jest skierowana także do samych Dolnoślązaków, którzy nie zawsze wiedzą, że wspaniałe atrakcje turystyczne mają na wyciągnięcie ręki. Na Dolnym Śląsku i w najbliższych regionach umieszczono sto bilbordów, m.in. w takich miastach jak Poznań, Katowice, Łódź, Opole czy Gorzów Wielkopolski, ponieważ stamtąd przejeżdża do nas najwięcej osób. Na bilbordach prezentujemy nasze województwo w oparciu o 9 typów atrakcji, jak na przykład „Niezdobyty Dolny Śląsk” i tutaj pokazujemy Twierdzę Srebrna Góra, w ramach „Tajemniczego Dolnego Śląska” ludzie poznają Zamek Czocha, a Wrocław i jego mosty w kategorii „The MOST Beautiful. Wszystko po to, aby osoby szukające różnych typów atrakcji dowiedziały się, że je wszystkie znajdą na Dolnym Śląsku. Kampania trwa też w internecie. Prowadzimy stronę, na której umieszczone zostały opisy miejsc, szlaki, dane kontaktowe. Mamy też videobloga, na którym w każdy wtorek pojawia się nowy film. Wierzę, że wiele osób dzięki tym działaniom zobaczy Dolny Śląsk jako miejsce, gdzie warto przyjechać i spędzić wolny czas, a w przyszłości przyjechać ponownie.

Dużo mówimy o turystyce, gdzie pan planuje spędzić urlop w tym roku?
Nie wiem, czy uda mi się znaleźć wolny czas. Niedawno objąłem funkcję w zarządzie województwa, muszę nadać bieg różnym sprawom, zorganizować pracę tutaj w departamencie i poznać ludzi. Jeśli uda mi się wyjechać gdzieś w sierpniu, na pewno ten czas spędzę w Polsce. Ale gdzie dokładnie, to muszę skonsultować z żoną i dziećmi, oni są w tych sprawach centrum decyzyjnym.

W zarządzie województwa zajmuje się pan także sportem. Sam pan w przeszłości trenował, ta gałąź jest więc panu pewnie szczególnie bliska?
Przede wszystkim jestem samorządowcem, to jest mi teraz najbliższe. Sport był w moim życiu praktycznie zawsze. Każdego tygodnia staram się wygospodarować czas na to, by dać sobie w kość. Jeśli teraz mogę się zajmować sportem również w pracy, to tym bardziej się cieszę.

Przez wiele lat trenował pan zapasy i brydża. Są to dziedziny bardzo odmienne.
Zapasy uprawiałem w szkole podstawowej oraz średniej, w milickiej sekcji WKS Śląsk, skończyłem, gdy rozpocząłem studia. Ale wtedy już byłem zarażony brydżem. Zachęcił nas do tego nasz nauczyciel wuefu p. Adam Bąk, który widział, jak przerwy umilamy sobie grając w kierki. Brydż towarzyski i sportowy zajmował mi przez kolejne 20 lat mnóstwo czasu i dawał wiele radości, ale to wszystko na poziomie czysto amatorskim. Zapaśnikiem zostałem dlatego, bo w Miliczu były i są do tej pory świetne kluby zapaśnicze. Kiedyś mieliśmy Plon Milicz, później WKS Milicz i Bizon Milicz. Zapaśników było u nas bardzo wielu, każdy miał taką osobę w rodzinie, albo wśród kolegów. Jeśli ktoś w Miliczu chciał uprawiać sport na naprawdę wysokim poziomie, to wybierał zapasy. Z naszych klubów wywodzą się olimpijczycy, medaliści mistrzostw Polski czy Europy. To była gwarancja przygody, którą się będzie później pamiętało przez długie lata. A teraz, jeszcze pojawiło się strzelectwo. Rok temu zdobyłem patent strzelecki, staram się w miarę regularnie spędzać czas na strzelnicy, choć w ostatnim czasie jest z tym trudno, i pojawił się kolejny cel: wystartować w zawodach w strzelaniu dynamicznym IPSC.

Jako sportowiec zdaje sobie pan na pewno doskonale sprawę z tego, że do jego uprawiania konieczne są odpowiednie i dobrze wyposażone hale, boiska, korty.
Samorząd województwa kładzie nacisk na to, aby właśnie takie miejsca powstawały. Inwestujemy w Dolnośląskie Centrum Sportu na Polanie Jakuszyckiej, halę lekkoatletyczną we Wrocławiu. To są duże obiekty, z których korzystać będą mogli sportowcy najwyższej klasy. DCS to inwestycja innowacyjna w skali Europy. Sportowcy będą mieli tam na przykład możliwość trenowania i mieszkania w symulowanych warunkach wysokogórskich. Ale DCS to też boiska, bieżnie, basen zaplecze odnowy biologicznej i hotel sportowy oraz trasy biegowe do wykorzystania w całym roku. Z tego wszystkiego będą mogli też korzystać amatorzy. Sport na Dolnym Śląsku to jednak także dziesiątki obiektów, które powstały i będą powstawały w gminach na terenie naszego regionu. Dzieci i dorośli mogą z nich korzystać każdego dnia. W tej chwili mamy ostatni rok programu „Delfinek”, czyli budowy małych pływalni przyszkolnych przeznaczonych przede wszystkim do nauki pływania, czy oswojenia się z wodą. Program się kończy, ponieważ spełniony został jego cel – objął wszystkie powiaty na Dolnym Śląsku, które do tej pory nie miały takiej infrastruktury, a miały potrzebę budowy pływalni. W tej chwili przeprowadzamy ankietę wśród samorządowców w regionie. Zbieramy informacje na temat planowanych inwestycji sportowych. Chcemy, aby kolejne programy były wsparciem w zakresie realizacji realnych potrzeb samorządów. Cały czas będą także prowadzone nabory grantowe dla organizacji pożytku publicznego, stowarzyszeń, czy klubów sportowych. Dziś stoi przed nami inne ogromne wyzwanie. Kiedyś obiektów sportowych było mało, a chętnych do korzystania z nich bardzo wielu. Teraz miejsca takie powstają, ale sport na nich chce uprawiać coraz mniej dzieci. Konieczna jest w tym zakresie współpraca szkół i rodziców, aby od najmłodszych lat pokazywać dzieciom, że sport to zdrowie, dobra zabawa i warto go uprawiać w każdym wydaniu.

Jest pan zawodowo i osobiście związany zarówno z Wrocławiem, jak i Miliczem. Do którego miasta jest panu bliżej?
Ja jestem miliczaninem od początku. We Wrocławiu się urodziłem, ale przez przypadek, nasz szpital był akurat wtedy w remoncie. Później mieszkałem w stolicy Dolnego Śląska przez kilka lat podczas studiów. Lubię Wrocław, dobrze się tutaj czuję, często przyjeżdżam, ale jestem miliczaninem i wiążę z tym miastem przyszłość swoją i swojej rodziny. Oczywiście, moje dzieci wybiorą własną drogę, ale cieszył bym się, gdyby chciały także mieszkać w Miliczu, czy też utrzymywać związek z tym miastem. Bo to jest miejsce ze wspaniałym otoczeniem, gdzie można przyjemnie żyć. Wychodząc z domu, wsiadając na rower czy też pieszo, w ciągu paru, parunastu minut człowiek znajduje się w trochę innym świecie – gdzieś w rezerwacie Stawy Milickie czy w pobliżu rezerwatu, z wyjątkową w skali światowej przyrodą. To jest coś niebywałego. A z drugiej strony w ciągu godziny można być w dużej metropolii, w ponad sześciuset tysięcznym mieście, które ma bogatą ofertę kulturalną, ale i inne atrakcje, jak na przykład strzelnica.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska