Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Rańda kontuzjowany

Wojciech Koerber
Paweł Rańda (pierwszy z prawej) musi opuścić na jakiś czas kolegów ze swojej osady: Pawłowskiego, Siemiona i Bernatajtysa
Paweł Rańda (pierwszy z prawej) musi opuścić na jakiś czas kolegów ze swojej osady: Pawłowskiego, Siemiona i Bernatajtysa fot. tomasz hołod
Paweł Rańda, nasz wioślarski wicemistrz olimpijski z Pekinu, ma problemy z brzuchem.

I nie chodzi o to, że po trzydziestce zaczyna rosnąć. W wadze lekkiej wiedzą, jak z tym walczyć. Zawodnik AZS-u Politechnika Wrocławska doznał urazu mięśnia, który komplikuje przygotowania do wrześniowych mistrzostw Europy. Dokładnie za tydzień, we wtorek, wrocławianin podda się operacji w stołecznej Carolina Medical Center. To klinika, która opiekuje się wszystkimi polskimi sportowcami szykującymi się do igrzysk w Londynie (2012) oraz Soczi (2014).

- Chodzi o rozwarstwienie mięśnia skośnego brzucha, na które będzie trzeba nałożyć "nakładkę". Po serii badań wydawało mi się, że jakoś do ME wytrzymam, a zabiegowi poddam się dopiero jesienią. Moja pani doktor uznała jednak, że nie będziemy czekać - mówi nam Rańda, którego czeka zatem walka z czasem. Trzeba ją wygrać, by forma przyszła na docelową imprezę sezonu, a nie po sezonie.
- Nie wiem, jak długo potrwa rehabilitacja, ale na rower to chciałbym wsiąść szybko, po około dwóch tygodniach. Chętnie pojeżdżę z trenerem żużlowców Betardu Markiem Cieślakiem - wyjaśnia wioślarz, którego szkoleniowiec WTS-u, kolarz z wieloletnią zaprawą, zaprosił niedawno do takiej próby. - Zrobię wszystko, by złapać jeszcze porządną korbę. Może na siłowni dużo nie powalczę, ale wydolnościowo i szybkościowo powinienem być do ME solidnie przygotowany - dodaje.

Z uwagi na uraz szlakowego nasza srebrna czwórka musi wprowadzić korekty do kalendarza startów. Ominie ją m.in. najbliższy Puchar Świata w Monachium (20 czerwca). - Może to i dobrze. Nie będę musiał jeździć po ambasadach, żeby zagłosować w wyborach prezydenckich. A namawiałem już chłopaków, by każdy pobrał potrzebne do tego zaświadczenie- pociesza się Kieras.

Dla naszej lekkiej czwórki kluczowy będzie przyszły rok, bo wtedy właśnie zacznie się walka o paszporty do Londynu. Ale i tegorocznego championatu Starego Kontynentu w Portugalii ani myśli spisywać już Rańda na straty. Czas pokaże, co się da w tej kwestii zrobić. Tym bardziej że w miniony weekend, z powodu zdrowotnych perturbacji, przepadł start w 86. mistrzostwach Polski rozegranych na poznańskiej Malcie. W jedynkach wagi lekkiej po brąz sięgnął Bartłomiej Pawełczak (Bydgostia Bydgoszcz). Ten, który współtworzył srebrną osadę z Pekinu, lecz później kompletnie zatracił koordynację i został wysadzony z siodła. Stracił miejsce w łódce na rzecz Łukasza Siemiona. Teraz, pod nieobecność Rańdy, może uzupełniać treningowo czwórkę.

Wrocławskie medale na MP? Świetnie spisały się debiutantki z Pegazu Wrocław: Karolina Jania i Hanna Łukawska, które wywalczyły brąz w dwójkach podwójnych wagi lekkiej. Charakter pokazała też ich młodsza koleżanka Ludmiła Pierzyńska, piąta w jedynkach. Przed nią wielka szansa na udział w lipcowych młodzieżowych MŚ.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska