Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Garyga [WYWIAD]: Żalu nie mam, ale w Śląsku nikt się mną nie zainteresował

Jakub Guder
Paweł Garyga (z prawej)
Paweł Garyga (z prawej) Paweł Relikowski
Złapaliśmy Pawła Garygę [wywiad, rozmowa] na lotnisku w Warszawie. Czekał na lot do Paryża. - To dla mnie szansa. Wróciłem z Polkowic i nikt się mną w Śląsku nie zainteresował. Żalu jednak nie mam. Trener może mieć swoją koncepcję - mówi pomocnik Nantes.

Jest Pan już we Francji? Kontrakt podpisany?
Paweł Garyga: Właśnie czekam w Warszawie na samolot do Paryża, ale tak – kontrakt już podpisałem (rozmawialiśmy w niedzielę popołudniu - przyp. JG)

Jak trafia się z II ligi polskiej do francuskiej ekstraklasy?
Paweł Garyga: Wróciłem z KS-u Polkowice z wypożyczenia do Śląska i tak naprawdę nikt się mną nie zainteresował. Wcześniej miałem nadzieję, że po odejściu najpierw Piotra Ćwielonga, a potem Waldemara Soboty przyjdzie czas na mnie. Tak się nie stało i dlatego starałem się rozwiązać umowę. Udało się w środę, a chwilę potem pojawiła się propozycja z Francji.

Czyli oferta z Nantes przyszła po rozstaniu z WKS-em?
Paweł Garyga: Tak. Mój menedżer Kamil Burzec prowadził też rozmowy z innymi zespołami z Polski. Był ktoś z ekstraklasy, ale też kilka klubów z I ligi. Nagle pojawiła się możliwość gry we Francji, z której skorzystaliśmy.

Jak Pan to wytłumaczy, że z II ligi trafia Pan do Francji? Trudno to zrozumieć...
Paweł Garyga: Już 1,5 roku temu Michel (Thiry – belgijski menedżer, z którym Garyga również współpracuje – przyp. JG) miał dla mnie propozycję, abym wyjechał do Belgii do SV Zulte Waregem. Nie skorzystałem z tego jednak, bo myślałem, że będę grał dla swojego klubu. We Wrocławiu podpisałem nową umowę, zadebiutowałem w meczu z Koroną Kielce, wystąpiłem też w Polish Masters, gdzie chyba zaprezentowałem się nieźle na tle trudnych rywali. Wydawało mi się, że mam jakieś zaufanie trenera Lenczyka. Wszystko się jednak posypało, gdy odszedł z Wrocławia.

Z trenerem Levym ostatnio Pan rozmawiał?
Paweł Garyga: Nie. Tak jak mówiłem – po powrocie z Polkowic nikt się mną nie interesował.

Jaka będzie Pana rola w Nantes? Najpierw rezerwy?
Paweł Garyga: Tak naprawdę dopiero dziś wieczorem (w niedzielę – przyp. JG) będę widział się z Michelem w Paryżu. Wiadomo, że jak idę do takiego klubu, to od razu nie będę grał w pierwszym zespole. Pewnie będę się ocierał o pierwszą drużynę, ale zdaje sobie sprawę, że w rezerwach też mogę występować. Dla mnie to jest olbrzymia szansa i chodzi o to, żebym pracował tak, by po pięciu miesiącach przedłużyli ze mną umowę.

O kolejne dwa lata. Mogą to zrobić automatycznie?
Paweł Garyga: Tak to wygląda, chociaż pewnie będą jakieś rozmowy.

Zarabiać Pan będzie o wiele lepiej?
Paweł Garyga: Na tym etapie pieniądze nie są najważniejsze, ale lepsze niż w Polsce.

W Nantes mieszkanie już Pan ma? Ściąga Pan za sobą dziewczynę?
Paweł Garyga: Dziś będziemy z Michelem wszystko ustalać. Pierwsze dwie noce mam spędzić w hotelu, a potem zobaczymy. Podobno mają dla mnie jakieś miejsce.

Michel Thiry zna prezesa Nantes Waldemara Kitę. Podobnie jak Marek Profus – właściciel agencji menadżerskiej, której jest Pan klientem. Niektórzy mówią, że to przenosiny trochę po znajomości, a może ktoś z Francji sprawdzał wcześniej, jak gra pan w polskiej lidze?
Paweł Garyga: Wiadomo, że raczej nikt z Francji mnie w Polkowicach nie oglądał, ale dostali materiały filmowe z moją grą. Kontrakt jest tak krótki właśnie po to, żebym udowodnił swoją wartość.

A ma Pan żal do Śląska?
Paweł Garyga: Nie. Rozumiem, że trener może mieć inną koncepcję. Liczyłem na to, że będę wychowankiem w pierwszym składzie WKS-u, bo wiadomo, że w tej chwili jest tylko Tadeusz Socha. Widziałem swoją szansę w deficycie bocznych pomocników. Nie zostałem jednak zaproszony nawet na trening pierwszej drużyny. Prezesi na szczęście podeszli rozsądnie do mojej prośby i nie robili problemów przy rozwiązywaniu kontraktu. Z tego co słyszałem teraz drużyna ma się zmienić. Chcą dać szanse młodym i stawiać na piłkarzy z regionu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska