Oto list naszej czytelniczki:
Problem pojawił się z okazji remontu torowiska na ul. Piłsudskiego i zamiany tramwajów na zastępczy autobus 702. Odjeżdża on z pętli Krzyki i tu powstaje problem. Stoi tam kilka autobusów, w tym kilka 702. Pasażerowie nie są w stanie zorientować się, który 702 pojedzie pierwszy, wsiadają więc do tego, który stoi z otwartymi drzwiami. Zdawałoby się logiczne. Niestety nie dla MPK.
Siedzący pasażerowie ze zdumieniem patrzą jak z tyłu wyjeżdża pusty 702 i rusza w trasę. Ludzie wybiegają z autobusu, kierowca 702 "nie zauważa" ich. Następuje potem bieganie i szukanie autobusu, który pojedzie następny. Jest to trudne, gdy kilka autobusów stoi w różnych miejscach, ciężko jest biegać dookoła pętli i polować na tego, który odjedzie pierwszy. I tak codziennie.
Wystarczyłoby, gdyby kierowcy zostawiali autobusy z zamkniętymi drzwiami i dopiero ten, który miałby jechać, otwierałby drzwi lub gdyby kierowca widząc ludzi siedzących w innym 702 po prostu podszedł parę kroków i powiedział, że on teraz odjeżdża. Dlaczego tak trudno jest kierowcom MPK wykazać się dobrą wolą. Może przepisy tego zabraniają?!
* imię i nazwisko do wiadomości redakcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?