Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Parking w centrum Wrocławia świeci pustkami. Urzędnicy: To sukces, bo właśnie taki był cel...

Przemysław Wronecki
Parking przy Placu Polskim
Parking przy Placu Polskim Fot. Janusz Wójtowicz / Polskapresse
Na placu przy ul. Purkyniego przed Akademią Sztuk Pięknych we Wrocławiu kiedyś nie można było zaparkować samochodu. Kierowcy wykorzystywali tu każdy skrawek, by zostawić tu swoje cztery kółka. Dziś pozostawione tu auta można policzyć na palcach jednej ręki. Urzędnicy przekonują, że osiągnęli sukces. I już ostrzą sobie zęby na rozładowanie ruchu na kolejnych parkingach...

Plac przy skrzyżowaniu Purkyniego i Frycza Modrzewskiego jeszcze dwa lata temu tętnił życiem. Znaleźć tu miejsce w godzinach pracy urzędów było ciężko. Zmotoryzowani parkowali bardzo blisko siebie, a nawet na środku placu ustawiali się w kolumnie.

– Kierowców nie brakowało, bo można tu było za darmo zaparkować swoje auta, a do centrum był tylko przysłowiowy rzut beretem – przekonuje Andrzej Grzybowski, który pracuje koło Rynku. Dodaje, że była to wymarzona lokalizacja. Niestety dwa lata temu wytyczono tu płatne miejsca parkingowe. Przez dłuższy czas nie było widać problemu, bo na placu ulokowano zaplecze budowy firmy Skanska, która remontowała ulicę Purkyniego.

Zmotoryzowani przekonują, że od zostawiania tu aut odstrasza ich drogi postój. Za ośmiogodzinny postój zapłacimy tu dokładnie 24,45 zł. To spowodowało, że na placu nie ma zbyt wielu chętnych do zaparkowania. Za to kierowcy biją się teraz o miejsce na Frycza-Modrzewskiego od pl. Polskiego do hali Targowej, gdzie postój wciąż jest bezpłatny.

Zapytaliśmy się Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta, który odpowiada za strefę płatnego parkowania, czy z tą sytuacją planuje coś zrobić. Odpowiedź urzędników nas zaskoczyła. Ich zdaniem osiągnęli sukces. – Chcieliśmy wymusić na kierowcach to by nie blokowali tych miejsc przez cały dzień, tylko parkowali tu, jak potrzebują coś załatwić i zwolnić je – wyjaśnia Ewa Mazur rzeczniczka ZDiUM.

Kto konkretnie odpowiada za ten "sukces"? Okazuje się, że w tym przypadku odnalezienie dumnego ojca sukcesu wcale nie jest takie proste... Urzędnicy najpierw twierdzili, że to wspólna decyzja kilku osób. Gdy w Wydziale Inżynierii Miejskiej wrocławskiego magistratu poprosiliśmy o nazwisko urzędnika, bądź urzędników którzy się pod nią podpisali, usłyszeliśmy, że wymaga to odszukania decyzji i raczej nie uda się odpowiedzieć na to pytanie "od ręki". Dostaliśmy zapewnienie, że wciągu kilku dni dostaniemy odpowiedź na to pytanie.

TO NIE KONIEC POSZERZANIA STREFY PŁATNEGO PARKOWANIA WE WROCŁAWIU - GDZIE WKRÓTCE ZAPŁACIMY ZA POSTÓJ? CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE
Urzędnicy przekonują, że w niektórych przypadkach sami mieszkańcy zgłaszają się do nich z wytyczeniem miejsc płatnego postoju. Tak było w przypadku okolic kampusu Politechniki Wrocławskiej.

– To ludzie tam mieszkający zwrócili się do nas z prośbą o rozwiązanie problemu miejsc parkingowych, bo studenci je cały czas blokowali – tłumaczy Ewa Mazur. Przekonuje, że stolica Dolnego Śląska i tak nie ma dużo płatnych miejsc.

– W mniejszym Szczecinie mają około 8 tysięcy a my mamy o połowę mniej – mówi rzeczniczka ZDiUM. Kierowcy mogą się jednak spodziewać, że to nie koniec poszerzania strefy płatnego parkowania. Na pewno za pozostawienie swojego samochodu zapłacimy na wyremontowanym odcinku ul. Curie Skłodowskiej. Urzędnicy nie wykluczają, że zlikwidowane zostaną miejsca parkingowe na ul. Wróblewskiego przy ZOO bądź zostaną wprowadzone tu opłaty za postój.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska