57-letni mieszkaniec Maślic dostał telefon, że jego pieniądze są zagrożone. Oszust przedstawił się za funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego Policji.
- Na szczęście w mieszkaniu obecni byli inni członkowie rodziny. Chłodny osąd sytuacji był tak samo potrzebny jak wezwanie na miejsce prawdziwych policjantów - st. sierż. Dariusz Rajski z wrocławskiej policji.
Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze musieli dawać dyskretne sygnały mężczyźnie, który cały czas rozmawiał z oszustem. Ten dowiedział się, że na kontach bankowych zgromadzonych jest niewiele środków i najwięcej pieniędzy jest w gotówce w mieszkaniu.
- Oszust w słuchawce był niezwykle czujny. Mówił o tym, że akcja jest całkowicie tajna i mężczyzna nikomu nie może mówić o jej szczegółach. Rozmówcy umówili się na spotkanie pod domem i zaczęło się przygotowywanie przesyłki z oszczędnościami – dodaje Rajski.
Ostatecznie do reklamówki, którą miał odebrać przestępca, zamiast pieniędzy, trafiły rolki papieru toaletowego. Policjanci bacznie przyglądali się każdemu, kto pojawiał się w okolicy. Po chwili pod domem 57-latka zjawił się nieznany mu mężczyzna. Policjanci śledzili każdy jego ruch.
- Mężczyzna wpadł w chwili przekazywania reklamówki – policjanci wyskoczyli z ukrycia prosto na niego i po chwili miał już kajdanki na rękach. Okazał się nim być 46-latek, który został zatrzymany i trafił prosto od policyjnego aresztu – relacjonuje Rajski.
Zgromadzony przez policjantów materiał dowodowy pozwolił na zastosowanie wobec zatrzymanego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Usłyszał zarzut usiłowania oszustwa, za co grozić mu może kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?