Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pan się wyprowadził, pies został przed domem

Katarzyna Zelek
Głodne i zdezorientowane zwierzę przez kilka dni przychodziło pod dom. Chciało dostać się do dawnego mieszkania/zdjęcie ilustracyjne
Głodne i zdezorientowane zwierzę przez kilka dni przychodziło pod dom. Chciało dostać się do dawnego mieszkania/zdjęcie ilustracyjne pixabay.com
Mieszkaniec Świdnicy wyprowadził się z domu, a swojego pupila zostawił na pastwę losu. Głodne i zdezorientowane zwierzę przez kilka dni przychodziło pod dom. Chciało dostać się do dawnego mieszkania. Wyło i szczekało pod blokiem. W końcu jedna z mieszkanek budynku, która nie mogła dłużej patrzeć na krzywdę zwierzaka, zgłosiła sprawę straży miejskiej. Mundurowi od razu podjęli interwencję.

- Dwa dni później funkcjonariusze ustalili nowe miejsce pobytu mężczyzny i postanowili z nim porozmawiać. Ten tłumaczył, że wcześniej sam przygarnął psa, a teraz kiedy się wyprowadził, nie poczuwa się do dalszego obowiązku opieki nad nim - mówi Marek Fiłonowicz, rzecznik świdnickiej straży miejskiej.

O tym, że ma taki obowiązek został stanowczo poinformowany, a dodatkowo jego bezdusznym zachowaniem zajmie się sąd, do którego skierowany został wniosek o ukaranie mężczyzny. - Z naszych informacji wynika, że zwierzę nie pojawiło się już w okolicach swojego dawnego domu przy ulicy Westerplatte. Prawdopodobnie właściciel zabrał go do swojego nowego domu - dodaje Marek Fiłonowicz.

Podkreśla, że takie sytuacje to wcale nie jest rzadkość. Kilka miesięcy temu ktoś na przykład zostawił psa przywiązanego do drzewa na osiedlu Słowiańskim. Zwierzę miało rany na pysku i karku od szarpania się. Przez wiele godzin wystraszone próbowało się bowiem wyswobodzić.

- W takich sprawach bardzo szybko interweniujemy i współpracujemy ze świdnickim Towarzystwem Opieki nad Zwierzętami. Na szczęście większość ludzi nie przechodzi obojętnie obok krzywdy bezbronnej istoty. Dzięki temu wiele zwierząt udaje się uratować - mówi Fiłonowicz.

Straż miejska po zawiadomieniu urzędu miasta i uzyskaniu pozwolenia, może odłowić zwierzę i przekazać je Towarzystwu Opieki nad Zwierzętami. Właściciel ma dwa tygodnie, by zgłosić się po swojego pupila.

TOZ opiekuje się porzuconymi zwierzętami i stara się im zapewnić jak najlepsze warunki do życia. Dzięki temu nowy, lepszy dom znalazło już wiele zwierząt. - Zachęcamy mieszkańców do pomocy przy opiece. Szukamy wolontariuszy, którzy podejmą się prowadzenia domów tymczasowych, gdzie skrzywdzone zwierzęta mogłyby odzyskiwać wiarę w ludzi. Towarzystwo wspomaga też w zakupie karmy i leczeniu podopiecznych - mówi Grażyna Grzesik z TOZ-u w Świdnicy.

Chętnych na adopcję jest niewielu. Na tę chwilę świdnicki TOZ opiekuje się 11 psami i 8 kotami. - Najchętniej adoptowane są szczeniaki i małe kocięta. Niestety starsze psy często trafiają do schroniska - dodaje Grażyna Grzesik.

W Świdnicy już niedługo będzie czynne schronisko dla bezdomnych zwierząt przy ulicy Pogodnej. Jest ono przygotowane na przyjęcie około 40 psów i kilkunastu kotów. W listopadzie zakończą się prace wykończeniowe. W grudniu trafią tam pierwsze zwierzęta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska