Pałac w Mokrzeszowie ma mroczną historię
Początki tajemniczego budynku w Mokrzeszowie sięgają połowy XIX wieku. Budowano go od 1860 roku w stylu neogotyckim. Ukończenie budowy i poświęcenie przypadło w 1886 roku. Budowę sfinansował Zakon Kawalerów Maltańskich z funduszy zapisanych zakonowi w testamencie przez właściciela dóbr rycerskich w Mokrzeszowie. Na początku działał tutaj szpital i dom starców. Podczas I wojny światowej leczono tutaj niemieckich pilotów, później działało sanatorium. Mroczną tajemnicą owiane są natomiast losy budowli podczas II wojny światowej.
Według wielu relacji, miał się tu wówczas znajdować ośrodek organizacji Lebensborn, której celem miało być wyhodowanie niemieckiej rasy panów. Były tam sprowadzane dziewczęta, aby rodziły dzieci "czystej krwi aryjskiej". Narodzone dzieci przebywały z matkami do szóstego miesiąca, a następnie niemowlaki przewożono w głąb Rzeszy. Najstarsi okoliczni mieszkańcy, pamiętając opowieści z tych strasznych dni, do dziś nazywają to miejsce "fabryką aryjskich dzieci".
Przez dwa lata po zakończeniu II wojny światowej obszerny budynek wybrało na swoją siedzibę radzieckie wojsko. Później znajdowały się tutaj także:
- szkoła rolnicza
- Wojewódzki Ośrodek Doskonalenia Rolniczego
- Wojewódzki Ośrodek Doskonalenia Kadr Administracji Państwowej
TUTAJ ZNAJDUJE SIĘ PAŁAC W MOKRZESZOWIE - CZYLI DAWNY SZPITAL ZAKONU KAWALERÓW MALTAŃSKICH
Gdy w latach 90. XX wieku przejęła go gmina Świdnica, a w 1995 roku został sprzedany, wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze. Budynek kupili Niemcy (ojciec i syn), którzy zapowiadali stworzenie tutaj hotelu. Na zapowiedziach wszystko się skończyło, a budynek niszczał przez lata. Nowi właściciele, delikatnie rzecz ujmując, nie bardzo dbali o pałac, a w dodatku próbowali sprzedać go znacznie drożej niż kupili, jednak bez powodzenia. Jeszcze w 2019 roku perełkę architektury próbowano sprzedać za około 1,5 mln złotych. Chętnych nie było. Pat trwał aż do 2020 roku!
Zmiana przepisów, umożliwiła zabranie budynku dotychczasowym właścicielom, którzy nie wywiązywali się ze swoich wcześniejszych deklaracji. Jednak najważniejszy z punktu widzenia nowego prawa był fakt, że właściciele nie ujawnili posiadanej nieruchomości w Krajowym Rejestrze Sądowym. Tzw. pałac stał się własnością Skarbu Państwa pod zarządem starostwa powiatowego. Jednak konkretnego pomysłu na zagospodarowanie niszczejącego budynku znów zabrakło. A że historia lubi się powtarzać, budynek znów został wystawiony na sprzedaż, tym razem przez urząd. Za pałac i ponad 2 hektary terenu wokół budynku trzeba było tym razem zapłacić niespełna 2,5 mln złotych. Kilkukrotnie nie udało się znaleźć chętnych...
ZOBACZ TAKŻE: OWIANY MROCZNĄ SŁAWĄ BUNKIER W WITOSZOWIE DOLNYM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?