Do incydentu doszło w poniedziałek wieczorem. Karetka pogotowia została wezwana do mieszkańca Wołowa. Na miejscu – w mieszkaniu pacjenta – była też policja bo mężczyzna był agresywny i pobudzony. Po zbadaniu pacjenta zdecydowano, że musi być odwieziony do szpitala przy ul. Fieldorfa we Wrocławiu. Karetce – po drodze – asystował policyjny radiowóz.
Na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym wrocławskiego szpitala przy Fieldorfa okazało się, że mężczyzna jest objęty kwarantanną, z powodu kontaktu z osobą zarażoną koronawirusem. Wcześniej nie mówił o tym lekarzowi i ratownikowi. Zapadła decyzja o przewiezieniu go do szpitala zakaźnego przy Koszarowej.
Po drodze pacjent zaatakował załogę karetki pogotowia. Zaatakował gazem pieprzowym, demolował karetkę i zbił szybę w aucie. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Jednak dopiero interwencja wrocławskiej policji uspokoiła go. Teraz sprawą zajmie się prokuratura. Policjanci zabezpieczyli już ślady w zdemolowanej karetce. Na razie jednak mężczyzna zostaje w szpitalu - z powodu swojego stanu zdrowia. Dopiero kiedy wyzdrowieje, będzie możliwe przesłuchanie go.
Ważne informacje o koronawirusie
- Protest ratowników medycznych. 120 zł za miesiąc harówki
- Czy Wrocław otworzy przedszkola i żłobki?
- Minister zdrowia: Nie nosisz maski? Jesteś egoistą
- Stu Koreańczyków we Wrocławiu. Bez kwarantanny
- Profesor Simon: Zakażonych w Polsce jest pięć razy więcej
- Naukowcy z Wrocławia: Tak koronawirusa nie pokonamy
Nie przegap tych informacji
iPolitycznie - 300 milionów Putina by skorumpować Świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?