Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Otwieramy Wrocław: Byliśmy w teatrze. Poznaj zakamarki komendy policji

Katarzyna Kaczorowska
Fot. Janusz WóJtowicz / Polskapresse
Trwa nasza akcja Otwieramy Wrocław. Co tydzień zapraszamy Was w niedostępne na co dzień miejsca. Tym razem zobaczyliśmy zakamarki Teatru Polskiego. Na następną wycieczkę zapraszają nas... policjanci!

Sylwia Kuranda-Laskowska przyszła, bo kocha teatr i chciała zobaczyć go nie tak jak każdy inny widz, ale od strony zakamarków, w które widza zwykle się nie wpuszcza. Z kolei Justyna Sieradzka postanowiła z teatrem oswoić męża Remigiusza, kierowcę MPK, który w zeszły wtorek miał wolne, a w pracowni stolarskiej Teatru Polskiego robił zdjęcia(– U nas w MPK też jest stolarnia – rzucił mimochodem).

W ramach cyklu „Otwieramy Wrocław” zaprosiliśmy Czytelników do zwiedzenia Teatru Polskiego we Wrocławiu. Przyjął nas dyrektor Krzysztof Mieszkowski.
Obejrzeliśmy stolarnię, modelarnię i pracownię szewską.
Zobaczyliśmy rekwizyty, jak choćby przepołowionego jaguara (oczywiście auto), ale też tableau ze zdjęciami mistrzów pracujących w teatralnych pracowniach. Jeden z nich – szewc Jerzy Pomyczek (od czterdziestu lat związany z Teatrem Polskim!) przyznał, że teatralni spece od butów zrobili ich już ponad 2000, że prywatnie buty robi dla rodziny, a aktorom tylko na scenę. Ale co najważniejsze – nie ma dla niego trudnego modelu do wykonania. Na stole leżały buty do kostiumu Wiesława Cichego w najnowszej premierze teatru – „Stand up Witkacy” – która będzie miała miejsce w Międzynarodowy Dzień Teatru, w czwartek (27 marca) na Scenie Kameralnej.

W każdym prawdziwym teatrze straszy. W Polskim, jak zdradzają aktorzy też. My jednak przez labirynt korytarzy wędrowaliśmy w dzień, więc żadne skrzypy czy tajemnicze kroki nas nie przestraszyły. Choć może to jakieś teatralne duchy zamknęły przed nami pracownię krawiecką i magazyn kostiumów?
W stolarni i modelarni dowiedzieliśmy się za to, że podłoga w tych pracowniach musi być z drewna – są blisko sceny i wszystkie prace techniczne wymagające sprzętu jak piły, wiertarki itd. mogłyby wywoływać rezonans sceny w czasie prób (pracownie są czynne do godziny 16). A drewno nie przenosi drgań, więc bez stresu, że przeszkadza się aktorom można pracować nad scenografią czy konstrukcjami potrzebnymi do spektaklu.

Kiedy weszliśmy na widownię, spuszczona była żelazna kurtyna z czasów niemieckich. Gdy w 1994 r. w Polskim wybuchł pożar, właśnie ta kurtyna uratowała widownię. Dyr. Mieszkowski przyznaje, że lepiej by było, gdyby jednak w tamtą dramatyczną noc nie opadła, bo dziś, po gruntownym remoncie sceny i wyposażeniu jej w najnowsze nowinki techniczne, ta widownia wymaga przebudowy i wymiany krzeseł.

Po podniesieniu kurtyny, zobaczyliśmy scenografię do jednego z najgłośniejszych spektakli ostatnich lat – „Dantona” Stanisławy Przybyszewskiej w reżyserii Jana Klaty. Dyrektor zdradził, że na festiwalu w Argentynie to przedstawienie, jedno z trzech zaproszonych z Europy, „wygrało” z meczem o wejście do finału mistrzostw świata! – Zagraliśmy pięć przedstawień. To miało być ostatnie, ale dyrektor festiwalu lojalnie nas uprzedził, że widownia może być pusta. Nasi aktorzy skombinowali więc telewizory, żebyśmy my też mogli obejrzeć ten mecz, a tu się okazało, że przed kasami stała gigantyczna kolejka ludzi, którzy wybrali „Dantona” rezygnując z piłki nożnej. W Argentynie!– Mieszkowski nie krył dumy, tłumacząc, że zespół teatru za granicą zawsze gra spektakle po polsku, by w ten sposób promować polską kulturę. Również wtedy, gdy ze sceny padają słowa brutalne czy wulgarne, jak choćby w słynnym „Utworze o Matce i Ojczyźnie” Barbary Keyff – też wyreżyserowanej przez Jana Klatę.

Polski pojechał z tym przedstawieniem do Japonii (via festiwal w Moskwie, na którym zobaczyli go Japończycy), gdzie – jak się okazuje – jest zakaz używania w przestrzeni publicznej słów wulgarnych czy obraźliwych.

– Tylko że tu akurat w tym spektaklu było to uzasadnione. Negocjacje trwały do końca, tekst tłumaczył Japończyk, który świetnie zna polski, doktoryzował się z twórczości Adama Mickiewicza – opowiadał dyrektor Teatru Polskiego, który zdradził, że „Utwór o Matce i Ojczyźnie” w maju zostanie pokazany też w Seulu w Korei Południowej, bo tak zaowocował wyjazd do Japonii. Podznakiem zapytania jednak stoi udział w Rainbow Festival w Sankt Petersburgu, jednym z najważniejszych w świecie.
– Mamy dylemat. Ze względu na sytuację na Ukrainie. Krystian Lupa z tego powodu właśnie zrezygnował z pracy w Rosji. My cały czas zastanawiamy się, bo po pierwsze, nie wiemy, jak rozwinie się sytuacja polityczna, a po drugie to naprawdę jest dylemat, czy karać widzów, publiczność za decyzje rządzących – przyznał Mieszkowski. I zaprosił naszych Czytelników na najbliższe premiery. Ta premiery to przyszłotygodniowy Witkacy (27 marca) oraz „Termopile polskie” Tadeusza Micińskiego w reżyserii Jana Klaty, które Teatr Polski wystawi 3 maja.Wspólnie zastanawialiśmy się, czy będzie skandal?

POZNAJ ZAKAMARKI KOMENDY POLICJI
W tym tygodniu celem naszej wycieczki będzie gmach Komendy Wojewódzkiej Policji przy Podwalu we Wrocławiu. Zwiedzanie zaczniemy w środę o godzinie 10. Chętnych prosimy o przysłanie dziś mejli na adres [email protected]. W tytule należy wpisać OTWIERAMY WROCŁAW. W treści telefon kontaktowy. Dwudziestu pierwszych nadawców zabierzemy na wycieczkę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska