Witold Podedworny postawił na ambitne tomy, a to trudność dodatkowa. Ale już trzy z nich zostały dostrzeżone przez ekspertów - jurorów Literackiej Nagrody Europy Środkowej "Angelus". W tym roku nominowali Jiříego Kratochvila za "Leż, bestio!". W półfinale za 2008 rok znalazły się: "Sąsiedzi i ci inni" Oty Filipa i "Pieniądze od Hitlera" Radki Denemarkovej. Ta ostatnia powieść nie trafiła do finału.
Witold Podedworny założył swoją firmę w Legnicy w marcu 1993 roku, trzy lata później przeniósł się do Wrocławia. Urodził się w Gdańsku, skończył prawo na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Na prawo trafił po technikum mechaniczno--elektrycznym. Dlaczego?
- Kuzyn prawnik miał wielkie powodzenie u dziewczyn, na zasadzie "chłop mowny, kot łowny" - śmieje się dziś.
Na studia dostał się za pierwszym podejściem. Zaczął działać w Zrzeszeniu Studentów Polskich, ale bardziej niż polityka interesowały go sprawy socjalne studentów i życie kulturalne. Po studiach pracował w dziale redakcyjnym zarządu głównego RSW "Prasa" w Warszawie. Stamtąd trafił do Komitetu Centralnego PZPR, redagował wewnątrzpartyjne wydawnictwa. Od ćwierćwiecza mieszka na Dolnym Śląsku. Był redaktorem naczelnym legnickich "Konkretów", ale w 1989 roku gazeta wyśmiała zajmowanie się przez partyjne władze spadkiem do II ligi drużyny piłkarskiej.
Ich książki dostrzegają jurorzy Nagrody "Angelus"
- Uważałem, że są ważniejsze sprawy, więc mnie zdjęli - wspomina bez żalu.
W 1991 roku założył prywatną "Gazetę Legnicką". Pieniądze na nią zarobił, handlując butami, które woził ze Złotoryi na Wybrzeże, a stamtąd przywoził konserwy rybne. Ale przygoda z gazetą skończyła się. Na szczęście, bo w końcu znalazł zajęcie dające stuprocentową satysfakcję.
Na początku ATUT prowadził usługi wydawnicze, publikował foldery na zamówienie i po prostu zarabiał pieniądze. Pode-dworny pracował na pożyczonym komputerze. Pierwsza książka nosiła tytuł "Wiadomości prahistoryczne", potem wydał "Opowieści o dawnej Legnicy". Kiedy w 1995 roku wygrał przetarg na wydawanie miesięcznika dla Banku Zachodniego, zaczęła się przygoda z Wrocławiem.
Publikował rozprawy pracowników Uniwersytetu Wrocławskiego i zaczął współpracę z prof. Edwardem Białkiem. Ruszyła seria "Orbis Linguarum", dziś prestiżowa. W czasopiśmie publikują prace naukowcy różnych specjalności, m.in. literaturoznawcy, filozofowie, badacze stosunków polsko-niemieckich.
ATUT chwali się uczestnictwem w projekcie "Kroki/ Schritte", przybliżającym współczesną prozę niemieckojęzyczną, własną serią "Zrozumieć Niemcy", "Literaturą czeską" ("Trzeba zrozumieć sąsiadów, żeby sąsiedztwo było dobre" - twierdzi Podedworny), cyklem "Scripta Caroli Dedecii", prezentującym twórczość Karla Dedeciusa, znakomitego popularyzatora polskiej literatury w Niemczech.
Praca jest przyjemnością, czasu nie starcza na żeglowanie, uprawiane od 11. roku życia (a był jednym z najmłodszych w Polsce sterników jachtowych). Wydawcę fascynują starocie. Z pietyzmem otwiera starą, pustą pancerną kasę berlińskiej firmy Jaeger, kupioną za grosze.
Audycji radiowych słucha z odbiornika z lat 40. I przegląda wydane w 1911 roku przepiękne "Prawidła życia chrześcijańskiego dla rodziny", zdobione litografiami. Lubi muzykę klasyczną i marzy o dzieleniu wydawniczych pasji z córką Agnieszką, miłośniczką wspinaczki skałkowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?