Dopiero w drugiej połowie przyszłego tygodnia będzie wiadomo, kiedy pasy będą mogły pojawić się na rondzie. Będzie to najprawdopodobniej przyszła sobota.
Decyzja zapadła po popołudniowej wizji lokalnej. Okazało się, że nie zakończono jeszcze prac przy chodnikach. Urzędnicy uznali, że korzystanie z przejść byłoby niebezpieczne.
- Dziś te prace będą jeszcze kończone, ale nie wiadomo czy pracownicy zdążą na czas, dlatego decyzja o zmianie organizacji ruchu w tym miejscu i wymalowaniu pasów została przełożona. Zrobiliśmy to z uwagi na bezpieczeństwo pieszych i kierowców - tłumaczy Krzysztof Kubicki z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta.
Na rondzie powstaną trzy przejścia
Nowe przejścia będą prowadziły sprzed Pasażu Grunwaldzkiego do środkowej części ronda z przystankami autobusowymi i tramwajowymi, z ul. Curie-Skłodowskiej (i przystanku tramwaju linii nr 1) do środkowej części ronda oraz z wysepki między jezdniami placu Grunwaldzkiego (od strony istniejącego przejścia łączącego kampus Politechniki Wrocławskiej z tzw. Manhattanem).
- Uznaję to za sukces. Dla nas kluczowe są dwie korzyści. Przede wszystkim dla pasażerów MPK znacznie skróci się czas przesiadek. Zgodnie z badaniami będzie to średnio od 20 do 55 sekund, nawet uwzględniając konieczność oczekiwania na światłach. To dużo, biorąc pod uwagę, że przez rondo w godzinie szczytu przechodni ponad 5000 osób. Drugą korzyścią będzie zmniejszenie barier dla osób niepełnosprawnych i starszych - komentuje Tomasz Stefanicki, wrocławski oficer pieszy.
Stefanicki przekonuje, że wprowadzenie przejść dla pieszych nie będzie kolidowało z ruchem samochodowym. - Okazało się, że trzeba było zmienić cały program sygnalizacyjny, ale udało się to pogodzić, tak aby nie powodować utrudnień w ruchu kołowym.
Nie udało się zrealizować pomysłu na czwarte przejście przez rondo - od strony ul. Piastowskiej. - Łączyłoby się to ze znacznymi utrudnieniami w ruchu kołowym, a tego chcieliśmy uniknąć. Naszym zamiarem było pogodzenie wszystkich uczestników ruchu - pieszych, pasażerów MPK i kierowców. Wywołanie konfliktu nie służyłoby podobnym zmianom w przyszłości - wyjaśnia oficer pieszy.
Naziemne przejścia na rondzie Reagana były w projekcie od samego początku, jednak urzędnicy z magistratu przez wiele lat przekonywali, że byłyby one... zbyt niebezpieczne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
