Cygan, Fryzjer, Gekon, Kapeć. Gangsterzy z Wrocławia strzelali, wymuszali haracze, zabijali z zimną krwią

Pisały o nich gazety (także "Gazeta Wrocławska"), krzyczały radia i telewizje, ale ich czyny nie należały do chwalebnych. Ściągali haracze, strzelali na ulicach, zabijali i terroryzowali miasto. Wrocławscy gangsterzy, o których głośno było w ciągu ostatnich trzech dekad, dziś już albo nie prowadzą przestępczego życia, albo odsiadują wyroki. Ale są tacy, którzy wciąż działają. No i pojawiają się nowi.

Przypomnijmy historię sprzed dwóch lat, gdy wrocławski sąd skazał 7 mężczyzn działających w grupie przestępczej na kary od roku do 12 lat więzienia. Szefem przestępczej szajki był Tomasz D. Grupa działała od lutego do czerwca 2018 roku. Latem 2018 roku ujawniliśmy na portalu gazetawroclawska.pl nagranie z monitoringu jednej z wrocławskich dyskotek. Pokazuje, jak brutalni byli ci gangsterzy. Do zdarzenia doszło w nocy z 15 na 16 czerwca 2018 r. Na filmie widać, jak do klubu wchodzi czterech mężczyzn. Pierwszy (na filmie w niebieskiej koszulce) znany jest pod pseudonimem Kurczak. Trzeci z kolei to Mustafa. On właśnie zaczyna bić mężczyznę, który wychodzi z sali, gdzie tańczą klubowicze. W pewnej chwili jeden z napastników wyciąga przedmiot, który wygląda jak broń palna i kieruje go w stronę mężczyzny, który jest bity i kopany.

Więcej o tej sprawie przeczytacie tutaj:

Inny gangster, Mieczysław M. ps. Oława, to jedna z ważniejszych postaci dolnośląskiego gangsterskiego półświatka. Był oskarżany o oszustwa, zastraszanie świadka, wymuszanie haraczu, był poszukiwany za kradzieże samochodów, zasłynął na początku lat 90. ucieczką z prokuratury - podczas przesłuchania wyskoczył przez okno. W 2011 roku próbował zastraszać właściciela dmuchanego zamku dla dzieci. "Ukarał" też oławskiego wulkanizatora za to, że musiał czekać w kolejce na usługę. Obaj mężczyźni nie dali się zastraszyć. Zareagowała policja. Mieczysława M. skazano na 2 lata i 3 miesiące więzienia.

Historie innych najgroźniejszych gangsterów z Wrocławia przeczytacie, przechodząc do galerii zdjęć: