- Zawiesiłem ją, bo z wszystkich, jakie mam, ta jest najpiękniejsza - mówi Mieczysław Pawlak. Pochodzi z Wisły. Przed 10 laty wyrzekł się alkoholu i dla próby charakteru wyruszył ze swymi pieskami w świat.
- Z sześć razy już objechałem Polskę dookoła - opowiada Mieczysław Pawlak. - Byłem w Pradze, w Niemczech, we Francji, Szwecji i Holandii. A teraz jadę do Świeradowa-Zdroju.
Kilka ostatnich dni spędził w złotoryjskim szpitalu. Pieski, na ten czas przejęło schronisko w Legnicy. Więc musiał trochę zboczyć z trasy w Sudety. Nowy odcinek podróży zaczął się dla niego fatalnie: złapał gumę w jednym z wózków. Ktoś przywiózł mu nową dętkę ze sklepu. Ludzie - zdaniem pana Mieczysława - są dobrzy. Zimą, gdy nie może rozbić namiotu, biorą go pod dach razem z psami.
Dlaczego ciągnie ze sobą zwierzęta? Żeby nie czuć samotności. Odkąd pokazano go w telewizyjnym Ekspresie Reporterów, wszędzie, gdzie się pojawi, wzbudza życzliwe zainteresowanie. rzechodnie wrzucają mu jakieś drobne do puszki, czasem przynoszą karmę dla psów i chleb dla niego.
Ma twardą góralską duszę. Może dlatego najlepiej czuje się w Bieszczadach. Tam - jak mówi - jest najpiękniej. Bagaż, jaki ciągnie za wózkiem, waży około 300 kilogramów. Pewnie ciężko wygramolić się z tym na górkę.- Eee, nie - zaprzecza dziarski 64-latek. - Ja sobie wszędzie powolutku dojadę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?