Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oszukują seniorów na potęgę. Fałszywi monterzy czy telemarketerzy prześladują starszych ludzi

Marcin Rybak
Szajki nieuczciwych sprzedawców usług telefonicznych i energetycznych grasują po mieście. Dzwonią albo przychodzą do domów.  Ich ofiary to najczęściej starsi ludzie/zdjęcie ilustracyjne
Szajki nieuczciwych sprzedawców usług telefonicznych i energetycznych grasują po mieście. Dzwonią albo przychodzą do domów. Ich ofiary to najczęściej starsi ludzie/zdjęcie ilustracyjne pixabay.com
Szajki nieuczciwych sprzedawców usług telefonicznych i energetycznych grasują po mieście. Dzwonią albo przychodzą do domów. Czują się bezkarni. Ich ofiary to najczęściej starsi ludzie.

Pani Ewa z Wrocławia ma 71 lat. Kilka miesięcy temu oszuści wyłudzili od niej umowę na telefon stacjonarny. Miała umowę z Netią. Pewnego dnia zadzwonili i powiedzieli, że są z Netii, że trzeba przedłużyć umowę, bo się kończy. Przyszedł „kurier” i podpisała dokumenty. Okazało się, że padła ofiarą oszustów. Nie przedłużyła umowy z Netią, lecz zerwała ją. A podpisała z zupełnie inną firmą.

Kilka dni temu policjanci ze Strzelina zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy podawali się za monterów Tauronu. Wyłudzali umowy na dostawę prądu przez inną firmę niż Tauron pod pretekstem wymiany liczników.

Szajki nieuczciwych sprzedawców usług telefonicznych i energetycznych grasują po mieście. Dzwonią albo przychodzą do domów. Czują się bezkarni. Ich ofiary to najczęściej starsi ludzie.

Poza wspomnianą dwójką ze Strzelina wiemy jeszcze tylko o jednym śledztwie w podobnej sprawie. Toczy się od lat. Podejrzanych jest 12 osób, a pokrzywdzonych... 1961. To ludzie, którzy myśleli , że zawierają umowę ze swoim operatorem telefonicznym.

W biurze Miejskiego Rzecznika Konsumentów we Wrocławiu naliczyli podobnie działających firm aż siedemnaście. Osiem energetycznych i dziewięć telekomunikacyjnych. W każdym miesiącu po kilkadziesiąt osób zgłasza skargi. Wszystkie firmy od telefonów i prądu są podobne, powstały niedawno. Do szukania klientów mają podwykonawców. Jakie są ich metody?

Na telemarketera. Dzwoni taki do klienta. Tak prowadzi rozmowę, by klient był przekonany, że telefonuje jego dotychczasowy operator z ofertą promocji. Jeśli klient da się nabrać, trzeba do niego wysłać kuriera, żeby uzyskać podpis. Prawo daje klientowi możliwość zerwania umowy bez podania przyczyn, jeśli była podpisana poza siedzibą firmy-usługodawcy. Oszuści znaleźli na to sposób. Nie zostawiają egzemplarza umowy. Dopiero po otrzymaniu pierwszej faktury klient dowiaduje się, że padł ofiarą oszustów i ma nową umowę z nową firmą. Wtedy jest już za późno.

Na montera. Najnowsza i najbardziej bezczelna. Taką metodę stosowali oszuści złapani w Strzelinie. Firma Tauron prowadzi akcję wymiany liczników. Oszuści o tym wiedzą. Przychodzą więc i mówią, że będzie wymieniany licznik, trzeba podpisać umowę. Prawdziwi monterzy Tauronu nie żądają żadnych podpisów na żadnej umowie. A fałszywi - jak ci ze Strzelina - podsuwają coś do podpisania licząc, że nikt nie będzie czytał.

Inny wariant tej samej metody, jeszcze bardziej bezczelny - niczego nie każą podpisywać. W każdym razie żadnej umowy. Po prostu mówią, ze trzeba spisać stan licznika przed wymianą. Potrzebne są dane: imię, nazwisko i numer pesel.

Niedawno opisywaliśmy taką historię. Mieszkaniec Wrocławia podał dane. Po kilku tygodniach okazało się, że ma „podpisane” dwie umowy. Z firmą telekomunikacyjną i firmą dostarczającą energię.

- Dostajemy bardzo dużo skarg na zmianę sprzedawcy prądu i operatora telekomunikacyjnego - mówi Agnieszka Majchrzak z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. - Dotyczą nie zawsze uczciwego sposobu pozyskiwania klientów. To poważny problem. Na jedną z firm dostaliśmy aż 400 skarg. Każdy sygnał analizujemy, jeżeli są podstawy to prowadzimy postępowanie. Wiemy, że zdarzają się nawet takie sytuacje, w których klientowi nie zostawia się kopii umowy i z pierwszej faktury dowiaduje się, że ma nowego operatora telekomunikacyjnego.

Co ma zrobić osoba, która padła ofiarą tego typu praktyk? Powinna natychmiast zgłosić się do rzecznika konsumentów. Warto złożyć reklamację u przedsiębiorcy. Jeżeli zostaliśmy wprowadzeni w błąd, to prawo nakazuje, by to on w razie sporu sądowego udowodnił, że udzielił konsumentowi jasnych informacji przy podpisywaniu umowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska