Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oszukani przez Finroyal jednoczą siły we Wrocławiu

Marcin Moneta
archiwum
Nawet kilkaset osób z Wrocławia mogło paść ofiarą oszustwa firmy parabankowej Finroyal. Wrocławianie wynajęli kancelarię prawną i chcą walczyć o odzyskanie oszczędności. Uważają, że zostali zostawieni na pastwę losu. Opinia publiczna szeroko komentuje sprawę Amber Gold, tymczasem o Finroyal jest cicho. Nie widać też postępów w śledztwie prokuratorskim.

- Straciliśmy z mężem w sumie 200 tys. zł. Oszczędności całego życia - opowiada wrocławianka Czesława M. (nazwisko do wiadomości redakcji).

Jak mówi, wielu ludzi ukrywa fakt straty pieniędzy nawet przed własną rodziną. - W mediach przedstawiają nas jako ludzi głupich, którzy sami są sobie winni, że stracili oszczędności. Tymczasem po prostu nie wyobrażaliśmy sobie, że w majestacie prawa może działać firma, która reklamuje się w prasie, telewizji, działa w polskim państwie i za tym kryje się zwykłe oszustwo - mówi wrocławianka.

Finroyal miał kilka oddziałów w całej Polsce. Oferował 12 proc. odsetek rocznie. Klientów zapewniano, że firma ma zabezpieczenie w majątku w wysokości ponad 88 mln funtów, a oszczędności są zabezpieczone polisą w wysokości 2 mln funtów.

Problemy z pieniędzmi zaczęły się w tym roku. - Chciałam wypłacić 20 tys. zł dla córki. Zażądano ode mnie wyjaśnienia, po co mi pieniądze - tłumaczy wrocławianka. Przelew na konto nie dotarł. Wkrótce we wrocławskim oddziale Finroyal zamilkły telefony.

- To bardzo trudna sprawa. Uważamy, że trudniejsza od Amber Gold - tłumaczy Łukasz Surma z kancelarii Lexcon we Wrocławiu.

- Zasadniczy problem polega na tym, że ta firma w ogóle nie była zarejestrowana w Polsce. Jej siedziba to Londyn. W naszym kraju działała na zasadzie biur, nawet nie przedstawicielstwa. Składamy pozwy o zapłatę w trybie europejskiego postępowania nakazowego i wniosek o zabezpieczenie roszczeń. W przypadku Amber Gold śledczy zabezpieczyli część majątku. Tu nie wiadomo nic o majątku, jakim dysponuje Finroyal. Nie wiadomo, czy prokuratura coś zabezpieczyła - wyjaśnia Łukasz Surma.

Prokuratura rzeczywiście na razie ma niewiele do powiedzenia. - Zgłosiło się do nas na razie ponad 950 osób, cały czas zgłaszają się nowe. Wartość roszczeń to obecnie ponad 50 mln zł - tłumaczy Katarzyna Calów-Jaszewska z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Szef Finroyal w Polsce, Andrzej K., jest objęty policyjnym dozorem. Usłyszał już zarzut działalności bankowej bez pozwolenia. Grożą mu za to trzy lata więzienia.

Śledczy prowadzą też dochodzenie w kierunku oszustwa, ale na razie takiego zarzutu nie postawili. Nie ujawniają też żadnych informacji o majątku Finroyal.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska