Oto list naszego Czytelnika
Dzień dobry
Chciałem podzielić się pewną obserwacją. 23.06.2018 r. zamknięto do remontu wiadukt nad ul. Pułaskiego. W poniedziałek, jak większość kierowców stanąłem w gigantycznym korku po południowej stronie dworca głównego. Normalnie trasa z Gajowej na Redycką zajmowała mi ok. 35 min uwzględniając podwózkę żony na pl. Grunwaldzki, w poniedziałek dojazd trwał… 1 godz. i 35 min.
Ok, jestem w stanie zrozumieć, że jezdnia i torowisko wymagają remontu, że nowe tory na Hubskiej usprawnią komunikację miejską, że tylko przez kilka miesięcy będę musiał wstawać trochę wcześniej bo przecież potem ma być lepiej.
Ale... Skoro zamyka się jedną z kluczowych ulic i odcina ćwierć południowej części miasta od przejazdu do centrum to spodziewałbym się, że o 6.00 w poniedziałek wjedzie pod wiadukt ekipa 20 pracowników, ciężki sprzęt budowlany, że do 22.00 w poniedziałek zdążą przynajmniej zdjąć stary asfalt czy coś podobnego i tak przez kolejne 3 miesiące doprowadzą remont/modernizację do jakiegoś szczęśliwego finału.
Zamiast tego po 2 dniach stania w korkach przez 2,5 godziny dziennie dowiaduję się, że wykonawca, jak widać na załączonych zdjęciach zdążył... postawić barierki.
PS. Zdjęcia wykonane przez moją żonę, która wraca z pracy pieszo we wtorek ok. 16:15.
Pozdrawiam.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?