Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oskarżyciel żąda dożywocia dla mordercy jubilera

Marcin Rybak
Dożywocie i 25 lat więzienia - takich kar domaga się prokuratura
Dożywocie i 25 lat więzienia - takich kar domaga się prokuratura Janusz Wójtowicz
Dożywocia i 25 lat więzienia - takich kar domaga się wrocławska prokuratura dla mężczyzn oskarżonych o brutalne zabójstwo wrocławskiego jubilera. Dziś może zapaść wyrok w tej sprawie.

Do zbrodni doszło pod koniec grudnia 2010 roku. Ciało mężczyzny zostało znalezione w jego zakładzie. Był skatowany. Mordercy bili go butelkami. Ręce związali mu kablem. Zabójcy zabrali dwa kilogramy srebrnej biżuterii, zegarki, zapalniczki i telewizor.

Dla Radosława H. ps. Bejsbol oskarżyciel chce kary dożywocia. Bejsbol ma dziś 37 lat. Skończył szkołę średnią. Jego wspólnikiem miał być - według oskarżenia - Krystian B., w dniu zabójstwa 19-latek. Prokuratura chce dla niego 25 lat więzienia.

Obydwaj mieliby też - domaga się oskarżenie - wpłacić po 25 tysięcy złotych rodzinie zamordowanego mężczyzny.

Na ławie oskarżonych zasiada też nastoletnia Aleksandra D. W dniu zabójstwa nie była jeszcze pełnoletnia, ale sąd rodzinny zgodził się, by za udział w całej sprawie odpowiadała jak osoba dorosła.
Aleksandra D. nie ma zarzutu udziału w zabójstwie. Prokuratura jest pewna, iż nie miała pojęcia, że ta historia tak się skończy. Usłyszała jednak zarzut rozboju.

Dziewczyna dorabiała jako prostytutka. Kolega poznał ją z jubilerem. Podczas przesłuchania w czasie procesu przekonywała, że spotkała się z nim, ale do seksu nie doszło. Po prostu rozmawiali i pili alkohol. W pewnym momencie jubiler zasnął. Wtedy dziewczyna dała znać Bejsbolowi i Krystianowi B., żeby przyjechali. Była przekonana, że chodzi tylko o to, by jubilera okraść. Tymczasem Bejsbol i jego kolega związali ofiarę i zaczęli bić butelkami. Dopytywali się, gdzie ma złoto.

Aleksandra D. - choć odpowiada przed sądem jak dorosła - miałaby być potraktowana jak nieletnia i zamiast odbycia kary więzienia byłaby umieszczona w zakładzie poprawczym. Taki jest wniosek prokuratora.

Oskarżenie chce, by dziewczyna została tam tak długo, jak tylko jest to możliwe, czyli do skończenia przez nią 21. roku życia.

W czasie śledztwa i procesu dziewczyna przebywa w schronisku dla nieletnich. Wczoraj na rozprawie przed wrocławskim sądem jej obrońca przekonywał, że dziewczyna nie powinna odpowiadać za rozbój, czyli kradzież z użyciem przemocy. Ona chciała tylko jubilera okraść razem z Bejsbolem i Krystianem B. I poinformowała ich tylko o tym, że mężczyzna śpi i można wynieść złoto.

Czekając na wspólników, sama usnęła na fotelu. Obudziła się dopiero wtedy, gdy przyszli do zakładu przy Sokolniczej. - Nie dopuszczała do siebie myśli, że może dojść do użycia przemocy - mówił w sądzie jej obrońca.

Przekonywał też, że dziewczyna nie powinna aż do 21. roku życia siedzieć w poprawczaku. Przypominał, że bardzo pomogła w śledztwie, przyznała się do wszystkiego i opisała całe zdarzenie.
Mówił, że nie jest zdemoralizowana. W schronisku dla nieletnich uczyła się, zdobyła zawód cukiernika, a nawet przyjęła sakrament bierzmowania. To wszystko ma świadczyć o tym, że nie jest zdemoralizowana i że więcej przestępstwa nie popełni, nie zasługuje zatem na tak surową karę.

Dzisiaj Sąd Okręgowy wysłucha pozostałych obrońców i oskarżonych. Być może też ogłosi wyrok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska