Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Organy z bazyliki Świętej Elżbiety spłonęły w pożarze. Teraz wreszcie je odbudują

Błażej Organisty
Zniszczone w pożarze organy Michaela Englera, które przez wieki były ikoną kościoła pw. Świętej Elżbiety, będą odbudowane z uwzględnieniem wszystkich informacji archiwalnych o instrumencie. Powinny być jak najbardziej zbliżone do pierwotnego dzieła organmistrza z 1761 roku. Koszt odbudowy to ponad 15,7 mln zł. Rekonstrukcja powinna zakończyć się w 2021 roku.

9 czerwca 1976 roku w Bazylice pw. Świętej Elżbiety wybuch trzeci pożar, tragiczny w skutkach szczególnie dla wnętrza świątyni. Spłonęły wtedy organy Michaela Englera młodszego, które uznawane były za jeden z najważniejszych instrumentów sakralnych nie tylko w Polce, ale i w Europie. Po ponad 41 latach rozpoczęły się przygotowania do odbudowy ikony gotyckiej świątyni. Miasto ogłosiło bowiem przetarg na sporządzenie dokumentacji rekonstrukcyjnej.

Wykonawca, wyłoniony w postępowaniu przetargowym, odbuduje organy z uwzględnieniem wszystkich dostępnych informacji archiwalnych o instrumencie. Wykorzysta także informacjie o innych instrumentach organmistrza oraz o instrumentach innych konstruktorach działających na Śląsku w owym czasie.

W dokumentacji przetargu czytamy ponadto, że wykonawca powinien zachować jednolitość stylistyczna instrumentu w zakresie architektury, konstrukcji i brzmienia. Jednym z zapisów jest również wymóg wykonania rekonstrukcji instrumentu w kształcie, jaki nadał im pierwotny budowniczy, tj. z wyłączeniem zmian dokonanych w konstrukcji instrumentu od jego powstania aż do zniszczenia. Oryginalny stan organów, czyli stan, który posiadały w czasie ich pierwszego oddania do użytku musi być zachowany lub przywrócony.

Przed wykonawcą niewątpliwie bardzo trudne zadanie, ponieważ imponująca barokowa konstrukcja, to nie tylko instrument, który potrafił brzmieć jak cała orkiestra, ale także cud techniki. Jak mówi Juliusz Woźny z ośrodka Pamięć i Przyszłość: nieprawdopodobnie skomplikowane urządzenie.

- Ten instrument był czymś niebywałym, niewątpliwie wyjątkowym. Trzeba pamiętać, że jego mechanizm był niezwykle skomplikowany. Nieustannie trzeba było o niego dbać, sprawdzać, czy temperatura i wilgoć go nie uszkadzają, a nawet chronić przed myszami. Wątpię, żeby ktokolwiek był w stanie odbudować ten instrument w jego pierwotnym stanie, to będzie szalenie trudne zadanie, ale kto wie, może się uda. Oby chociaż brzmiały podobnie. Organy są królewskim instrumentem, który potrafi zastąpić całą orkiestrę – ocenia Woźny.

Organy z kościoła Garnizonowego są uznawane za zwieńczenie pracy twórczej Michaela Englera. Mistrz rozpoczął ich budowę w 1750 roku, w wieku 62 lat. Niestety, nie było mu dane doczekać końca budowy. Zmarł kilkanaście miesięcy wcześniej, a dzieła dokończył jego syn – Gottlieb Ziegler – w 1761 roku.

Instrument składał się z 3077 piszczałek (56 głosów), kompletu dzwonów i miedzianych bębnów uderzanych przez ruchome anioły. Prospekt organowy zdobiły figury aniołów, proroków Starego Testamentu oraz personifikacje Harmonii i Dysonansu dłuta niemieckiego rzeźbiarza barokowego, Johanna Albrechta Siegwitza.

Odbudowa zniszczonych w pożarze organów powinna zakończyć się przed 30 września 2021 roku. Miasto czeka na oferty potencjalnych wykonawców do 25 stycznia. Szacowana wartość odbudowy instrumentu Michaela Englera to przeszło 15,7 milionów złotych.

Tak wyglądały organy w bazylice św. Elżbiety
Tak wyglądały organy w bazylice św. Elżbiety Fotopolska.eu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska