- Do szpitala przy ul. Borowskiej zgłosiłam się w listopadzie 2011 roku ze skierowaniem na operację zaćmy - mówi wrocławianka. - Zbadano mnie w poradni okulistycznej szpitala. Lekarze powiedzieli, że ze względu na mój wiek i zaawansowaną wadę operacja odbędzie się w przyspieszonym terminie, a więc w ciągu dwóch lat.
Jakież było jej zdziwienie, kiedy tam zadzwoniła i dowiedziała się, że jej termin to 2017 rok. Napisała więc odwołanie i nadal czeka... Choćby na telefon ze szpitala. - Ludzie w moim wieku to rzadkość, więc może lekarze myślą, że też mnie już nie ma i dlatego nie dzwonią. Mają po prostu problem z głowy - dodaje 86-latka.
Widocznie lekarze myślą, że już umarłam i mają problem z głowy - mówi wrocławianka
W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym przy ul. Borowskiej na operację zaćmy czeka się średnio cztery lata. Dlaczego? Wynika to z dużej liczby pacjentów. Klinika Okulistyki w szpitalu wykonuje nie tylko operacje na zaćmę, lecz także inne zabiegi. Trafiają tam ciężkie przypadki z regionu.
Zobacz też: Dostałem nowe życie. Nie poddam się! - mówi mężczyzna spod Oławy po przeszczepie twarzy (ZDJĘCIA)
Kiedy zadzwoniliśmy do Kliniki Okulistyki, okazało się, że zaprasza ona pacjentkę na ponowne konsultacje. Powiedziano nam, że być może od ostatniej wizyty pojawiły się przesłanki, by operację przyspieszyć. Wtedy może być wykonana w ciągu pół roku.
Z danych NFZ wynika, że tylko w Klinice Okulistyki przy Borowskiej czeka na ten zabieg, jako pilny, prawie 600 osób. NFZ we Wrocławiu przekazuje rocznie na operacje zaćmy 48,5 mln zł. - Na operację w trybie pilnym czeka się w regionie minimum trzy miesiące, a co najmniej rok w normalnym - mówi Joanna Mierzwińska z NFZ.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?