Młody zawodnik Legionu swój sukces odniósł w formule, której nie trenuje na co dzień. - Na tych zawodach nie było formuły light kick, a że byliśmy na miejscu, postanowiłem puścić syna w light contact. - mówi Maciej Domińczak, ojciec i trener Oliwera. - W tej formule trzeba ograniczać siłę ciosów, ale Oliwer sobie poradził - dodaje.
Kolejną trudnością był start z cięższymi rywalami, w kategorii do trzydziestu kilogramów. - Ze względu na niską wagę często dla Oliwera brakuje kategorii wagowych. Podczas walk było widać, że rywale dominowali nad nim warunkami fizycznymi. Przepychali go dość mocno, jednak potrafił się im postawić. W klubie trenuje mocniejsze formuły, umie więc odpowiednio przyjmować ciosy - wyjaśnia M. Domińczak.
Jak podkreśla ojciec zawodnika, nigdy nie zmuszał syna, by poszedł w jego ślady. - Od początku nie chciałem robić tego na zasadzie, że tata chce, to syn musi. Oliwer sam bardzo mocno się do tego garnął. Jeździł ze mną na kadrę i klubowe obozy, więc był już oswojony z atmosferą zawodów - tłumaczy.
Zdaniem trenera Legionu Głogów, kickboxing jest bezpiecznym sportem dla najmłodszych. - Dzieci trenują i walczą w ochraniaczach. Są w nie praktycznie cali ubrani. Dodatkowo nie ma ciosów na głowę - mówi. - Poza tym sporty walki bardzo rozwijają ogólnosprawnościowo. Widzę to po moich zawodnikach - podkreśla.
Następną okazję do sprawdzenia swoich umiejętności Oliwer będzie miał już za miesiąc. - 19 grudnia jedziemy do Żar na zawody Pucharu Polski dzieci i kadetów w Muay Thai, a więc jednej z formuł, które trenujemy w klubie. Wystąpią tam też inni nasi najmłodsi zawodnicy - kończy M. Domińczak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?