Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oley: wróciliśmy, i to w świetnej formie

Robert Migdał
Proletaryat w komplecie. Od lewej stoją: Robert Hajduk, Wiktor Daraszkiewicz, Tomasz Olejnik, Dariusz Kacprzak
Proletaryat w komplecie. Od lewej stoją: Robert Hajduk, Wiktor Daraszkiewicz, Tomasz Olejnik, Dariusz Kacprzak fot. materiały prasowe
O nowej płycie, modzie na rocka i porzuceniu muzyki z Tomaszem "Oleyem" Olejnikiem, wokalistą zespołu Proletaryat, rozmawia Robert Migdał.

Na scenie Proletaryat jest już 20 lat. To kawał czasu. Czujecie się legendą polskiego rocka?
Nie, bo legenda mi się kojarzy z pomnikami, a pomniki z tym, że srają na nie gołębie.

Niekiedy pod pomnikami kładzie się kwiaty...
Kwiatów też nie chcę, bo jeszcze żyję. Kwiaty będą mi kładli na grobie. Poza tym jesteśmy z chłopakami u szczytu naszego rozwoju fizycznego i intelektualnego, czujemy się świetnie.

Jesteście rockmanami, a teraz w Polsce czas nie jest łaskawy dla rocka.
Jestem dobrej myśli, wierzę w renesans muzyki rockowej w Polsce, bo na świecie trwa on już ładnych parę lat. Mam nadzieję, że efektem domina dojdzie z Europy i ze Stanów w końcu do nas.

Co się stało, że w Polsce nagle zaczęła rządzić Doda, Ich Troje i inne gwiazdy popu?
Marketing zrobił tutaj dobrą robotę, duże firmy postanowiły, że na tym rodzaju muzyki zrobią kasę i wspólnie z komercyjnymi stacjami radiowymi zarabiają, bo tak działa rynek na całym świecie.

Kiedyś powiedziałeś, że muzykę rockową gra się dziś hobbystycznie.
Na szczęście to się zmienia.

Wasza najnowsza płyta nosi tytuł "Prawda". Prawda o czym?
O nas samych. To płyta nagrana w nowym składzie, gdzie oprócz mnie, Kacpra i Małego wziął udział w jej nagraniu Witek Daraszkiewicz z eks-Rezerwatu - nasza surowość z jego fantastycznie melodyczną gitarą dała pozytywny efekt. Jest to prawda o zespole, który działa teraz, w tej chwili, o jego lękach, fantazjach, pragnieniach, radościach i o tym, co nas kręci.

I o tym, co was otacza? Przez wiele lat byliście postrzegani jako zespół, który komentuje otaczającą go rzeczywistość.
I nadal to robimy. Tytułowy utwór - "Prawda" - komentuje na przykład rzeczywistość polityczną.

W trudnych latach dla polskiego rocka nie myśleliście, żeby rzucić to wszystko i zacząć robić coś innego? Wielu rockmanów się przekwalifikowało, rzuciło muzykę.
Nie będę owijać w bawełnę: nieraz mieliśmy takie myśli, targały nami wątpliwości. Jednak wszelkie nasze niepowodzenia działały na nas dopingująco i motywowały do działania. Dlatego Proletaryat nigdy się nie rozpadł - mieliśmy, oczywiście, momenty letargu, jakiegoś zawieszenia, ale nasza ostatnia płyta dowodzi, że warto było stać przy swoim i że nadal jesteśmy w dobrej kondycji.

Legenda mi się kojarzy z pomnikami, a pomniki z tym, że srają na nie gołębie


A może warto spakować walizki i jechać koncertować za granicę, gdzie rock jest bardziej popularny? Mielibyście większe tłumy na koncertach.

Mieliśmy szansę przeżyć taką przygodę dwa lata temu, kiedy pojechaliśmy w trasę koncertową po Anglii i Irlandii i powiem ci szczerze, że zagraliśmy tam kilkanaście bardzo fajnych koncertów i paradoksalnie spotkaliśmy tam więcej naszych starych znajomych niż w Polsce. Teraz więcej koncertów gramy w Polsce, bo to jedna z form promocji płyty, jaka nam przychodzi do głowy.

Niektórzy artyści, kiedy wydadzą płytę, promują się w różnych programach rozrywkowych albo pokazują w kolorowych pisemkach, w różnych, niby zaskakujących scenach. Nie myśleliście o takiej promocji?
Rozbierać się do golasa nie będziemy, choć - zapewniam bez skromności - mamy pewne walory, które byśmy mogli pokazać (śmiech).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska