W okolicy szpitala, który mieści się przy ul. Baczyńskiego, owczarki niemieckie zaatakowały jadącą na rowerze kobietę. Potem kolejne dwie osoby - kobietę i mężczyznę. Ta dwójka po opatrzeniu ran wyszła ze szpitala, natomiast pierwsza ofiara wciąż przebywa pierwsza ofiara z pogryzionymi nogami i ręką.
Skąd wzięły się takie agresywne owczarki? Okazało się, że uciekły one właścicielowi. - Posesję ma on ogrodzoną wysokim płotem i zabezpieczoną furtkę - mówi Łukasz Dutkowiak z dolnośląskiej policji. - Rano zobaczył, że furtka jest otwarta - dodaje.
Policja teraz prowadzi dochodzenie w tej sprawie - ustali, czy właściciel czworonogów naraził ludzi na utratę życia lub zdrowia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?