Samorządowcy nie ukrywali, że zmiany w systemie oświaty i obowiązek szkolny dla dzieci w wieku 7, a nie 6 lat może być dla nich problemem. Urzędnicy - także ci z Wrocławia - przekonywali, że jeżeli 6-latki nie pójdą do szkół podstawowych, to w przedszkolach może zabraknąć miejsc dla trzylatków.
W Oławie nie będzie tego problemu. Władze Oławy szybko poradziły sobie z przyjętą przez PiS ustawą. Sześciolatki nie zostaną tu w przedszkolach, bo w żadnym z nich nie będzie we wrześniu zerówek. Powstaną one tylko w szkołach.
Wiceburmistrz Oławy Małgorzata Pasierbowicz przyznaje, że w ten sposób będzie więcej miejsc w przedszkolach dla młodszych dzieci. A zerówka w w szkole to nic nowego. Pani burmistrz przekonuje, że urząd nie dostaje żadnych sygnałów od niezadowolonych rodziców.
- Owszem ostatnio pięciolatki przebywały w zerówkach w przedszkolu, ale wtedy obowiązek szkolny dotyczył dzieci w wieku 6 lat - mówi Małgorzata Pasierbowicz i dodaje, że dzieci w zerówkach w szkole, mają naprawdę bardzo dobre warunki do rozwoju.
Takie rozwiązanie sytuacji nie podoba się Annie Zalewskiej, minister edukacji narodowej. - Postępując w taki sposób Oława łamie prawo - grzmi Anna Zalewska. - Wystarczy, że rodzice zaskarżą taką decyzję do wojewody. Wojewodowie otrzymali polecenie, żeby weryfikować w jaki sposób samorządy traktują sześciolatki - mówi minister.
- Zmiany w oświacie zostały wprowadzone po to, żeby rodzice mieli realny wybór, a nie fikcyjny - przypomina minister Zalewska. Według niej „przymuszanie” rodziców, żeby wysyłali dzieci do szkoły jest nieetyczne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?