Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ojej... I don't understand!, czyli nasz angielski przed Euro

Paulina Czarnota
Na dworcu ciężko dogadać się w języku innym, niż polski
Na dworcu ciężko dogadać się w języku innym, niż polski Janusz Wójtowicz
Pracownicy informacji na dworcu PKS, megafonistki na Dworcu Głównym PKP, wrocławscy motorniczowie czy strażacy nie są przygotowani na turniej Euro 2012. Według nas, będą mieli kłopot, by porozumieć się z obcojęzycznymi turystami.

Zadzwoniliśmy na Dworzec PKS przy ul. Suchej. Na pytanie: "Do you speak English?" (Czy mówi pani po angielsku?) pracownica odpowiedziała: "Yes" (Tak). Powiedzieliśmy więc, że chcemy zarezerwować dwa bilety do Lubina. I tu jej znajomość języka angielskiego się skończyła... Co prawda próbowała, bo było: "I don't" (Nie robię), "I can't" (Nie mogę)" i nagle: "Ojej... jak to powiedzieć... I don't understand" (Nie rozumiem).

Językowy chaos panuje również na ciągle remontowanym wrocławskim Dworcu Głównym PKP. Można by rzec, że jest jak w filmie "Miś" Stanisława Barei. W jednej ze scen spikerka, przed wypowiedzeniem komunikatu po angielsku, napełniała usta makaronem. U nas nie jest lepiej. A bez anglojęzycznych komunikatów pasażerowie na remontowanym ciągle dworcu błądzą. - To skandal, żeby we Wrocławiu pociągi były zapowiadane tylko po polsku! Przecież wystarczy znać kilka zwrotów po angielsku - mówi Ania Kędzierska, studentka filologii angielskiej na Uniwersytecie Wrocławskim.

W ubiegły piątek na dworcu spotkała Niemca, który spóźnił się na pociąg do Drezna. - Nikt nie był w stanie mu pomóc. Nawet komunikatu nie ogłaszają po angielsku, a przecież niedługo Euro - załamuje ręce kobieta.

Andrzej Piech z Przewozów Regionalnych zapowiada, że podczas turnieju będzie lepiej, bo komunikaty po angielsku, rosyjsku oraz czesku ogłaszać będą wolontariusze UEFA.

Również motorniczowie nie znają żadnych zwrotów po angielsku. Okazuje się, że zorganizowanych szkoleń językowych w MPK nie było. - Pracownicy MPK mogli wziąć udział w kursie finansowanym przez Unię Europejską. Ilu z nich skorzystało, nie wiemy, bo zajęcia odbywały się po ich pracy - mówi Agnieszka Korzeniowska, rzeczniczka MPK we Wrocławiu.

Podobnie było ze strażakami. - Nie braliśmy w nich udziału, bo nie podobało nam się, że przed rozpoczęciem kursu trzeba zadeklarować, że będzie się chodziło na większość zajęć. Inaczej moglibyśmy płacić za to spore pieniądze. Mogę szczerze powiedzieć, że strażacy nie są przygotowani językowo na Euro - opowiada Dariusz Nieciejewski z wrocławskiego związku zawodowego strażaków.

Natomiast szkolenia Akademii Euro we Wrocławiu podobno cieszyły się zainteresowaniem. To projekt koordynowany przez spółkę PL.2012, dzięki któremu służby ratunkowe i instytucje publiczne m.in. miały podszlifować angielski. Taki kurs ukończyło 167 osób.
Czy jest jeszcze szansa, by nauczyć się podstawowych zwrotów po angielsku na Euro?

- Można przyswoić sobie zwroty, które przydadzą się w konkretnych sytuacjach. Ale trzeba to robić codziennie, choćby po kilka minut - tłumaczy Natalia Moczko z Centrum Językowego ProLearning przy ul. Legnickiej. - Rozdamy też służbom ściągi, z których będą mogły skorzystać podczas turnieju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska