Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Ogarnij miasto" - dwie warszawianki stworzyły nowy przewodnik po Wrocławiu [ZOBACZ]

Jacek Antczak
Nowy, alternatywny przewodnik po Wrocławiu
Nowy, alternatywny przewodnik po Wrocławiu materiały prasowe
Wrocław ogarnięty. Dwie warszawianki, stworzyły subiektywny przewodnik po Wrocławiu. Świetny. Alternatywny. Jakiego jeszcze nie było. O miejskim przewodniku subiektywnym pt. „Ogarnij miasto” z jego autorką Magdaleną Kalisz rozmawia Jacek Antczak.

Skąd pomysł na takie opisanie i pokazanie Wrocławia?
W gronie kilku przyjaciół postanowiliśmy pokazać polskie miasta zupełnie inaczej niż w standardowych przewodnikach. Czyli nie poprzez zabytki, utarte szlaki turystyczne, nie przez pokazywanie, tego co znane, lecz przez pokazanie miejsc, które mieszkańcy, znający to miasto lubią najbardziej.

Ale jak to zbadać?
Naszą grupą docelową byli ludzie podobni do nas, czyli szukaliśmy osób kreatywnych, trochę zwariowanych, ludzi którzy lubią i architekturę, i design, ludzi, którzy żyją aktywnie, nie zamykają się w domu, tylko dużo chodzą, jeżdżą na rowerach, lubią „być” w mieście. I w styczniu tego roku postanowiliśmy pokazać jakie nasze miasta są naprawdę i pokazać, że nie ma wstydu, że Wrocław może być równie fajnie pokazany i właściwie jest równie fajnym miastem jak Berlin, Sztokholm czy Kopenhaga. To samo dotyczy Warszawy czy Trójmiasta.

I tak Wam wyszło, tak ogarnęliście to miasta?
Tak wyszło. Z Warszawą było najprościej, ponieważ tu mieszkamy, a jeśli chodzi o Wrocław to po prostu skontaktowaliśmy się z naszymi przyjaciółmi i poprosiliśmy o wypisanie listy najfajniejszych miejsc w tych miastach oraz skontaktowanie ich z wrocławianami, którzy żyją czynnie, aktywnie w mieście, m.in. z Tomkiem Sysłą, chyba najaktywniejszego artystę, jakiego znamy i Anetę Długopolską, szefową Fundacji WroOpenUp. I z tą listą przyjechałyśmy ze współautorką Dorotą Szopowską do Wrocławia, odwiedziłyśmy wszystkie miejsca z naszej listy obfotografowałyśmy je. Po kilku dniach badań terenowych pisałyśmy krótkie, subiektywne opisy – bo nie miałyśmy zamiaru zamęczać czytelników historią tych miejsc, tylko im ten inny, aktywny Wrocław pokazać i zachęcić by pokazać im te miejsca.

No i wyszło tak, że ja, choć mieszkam we Wrocławiu od ćwierć wieku wielu z tych miejsc nie znałem, albo już nie zwracałem na nie uwagi, na przykład jeśli chodzi o murale, neony, kluby. Do przewodnika załapała się nawet tancerka, która niedawno stanęła przed siedzibą naszej redakcji przy św. Antoniego, Rowerownia na więziennej i… kanapka z Central Cafe.
O to chodziło. O wyszukanie smaczków w konkretnych miejscach i pokazanie żywego miasta, tworzonego przez ludzi „tu i teraz”. Czyli zamiast zabytków do naszego przewodnika trafiły na przykład mural Zosena i Zbioka w podwórku przy św. Antoniego czy Elegancki Wilk z Ruskiej, jest Centrum Rozwoju „Krzywy Komin” i Infopunkt Nadodrze „Łokietka 5” czy księgarnia Tajne Komplety w Sukiennicach czy knajpki Ambasada Wódki czy Setka. Sporo tych miejsc powstało niedawno, niektóre kilka miesięcy temu.

„Wrocław mówi”, „Dzień i noc”, „Kształty”, „W ruchu” – to tytuły rozdziałów.
Kształty to architektura, „W ruchu” to miejsca gdzie można pobiegać czy pouprawiać jakieś sporty, „Dzień i noc” to niszowe sklepy, kawiarenki, a Wrocław mówi przez neony, murale, galerie, instalacje… Tylko krasnal jeden nam wszedł do przewodnika, ten z Pomarańczowej Alternatywy, najstarszy. Uznaliśmy, że wrocławskie krasnale mają swoje życie i swoje przewodniki. Wrocław to miasto alternatywne, pełne otwartych, nawzajem się polecających i wspierających ludzi i instytucji, co jest niespotykane, a w Warszawie niemożliwe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska