Festiwal, oprócz tego, że uczci tę wielką gwiazdę polskiej sceny, to z pewnością będzie świetną promocją regionu. Bo pamięć o Villas ciągle jest żywa, a do jej rodzinnego Lewina Kłodzkiego, w którym spędziła dzieciństwo, młodość, i w którym zmarła, nadal ściągają tłumy jej fanów, a także zwykłych turystów, którzy chcą zobaczyć, gdzie żyła gwiazda znana z takich przebojów, jak "Do ciebie, mamo", "Przyjdzie na to czas", "Nie ma miłości bez zazdrości" czy "Pocałunek ognia".
Być może uda się też, jak zapowiada wójt Lewina Joanna Klimek-Szymanowicz, zbudować Muzeum Violetty Villas, a w rynku postawić pomnik piosenkarki.
Trzymam kciuki za powodzenie tych planów. Bo jak na razie dom, w którym artystka spędziła swoje ostatnie lata życia, popada w ruinę, nie ma ulicy Violetty Villas, kino Violetta (nazwane jej imieniem) nie działa i jedynie Huta Szkła Kryształowego w Stroniu Śląskim nosi nazwę "Violetta" (choć mało kto wie, że to właśnie na cześć Villas).
Można nie lubić VV (jej śpiewu, manierycznego zachowania, ekstrawaganckich kreacji), ale trzeba przyznać, że wielką artystką była i my - kolejne pokolenia Dolnoślązaków - powinniśmy zadbać, żeby nasi, związani z Dolnym Śląskiem artyści byli odpowiednio uhonorowani, zapamiętani. Na wieki wieków. Żeby nie zostały po nich tylko nagrane płyty i wideoklipy na YouTube. Żeby powstawały miejsca, w których każdy będzie mógł poznać bliżej historię naszych dolnośląskich gwiazd, a jak już zna - to żeby mógł odświeżyć sobie pamięć o nich i przywołać emocje z nimi związane.
Na szczęście - jeszcze za swojego życia - doczekała się swojego muzeum inna dolnośląska artystka - Izabella Skrybant-Dziewiątkowska i jej zespół Tercet Egzotyczny, w którym występuje od ponad 50 lat na scenie i z którym nagrała dziesiątki płyt i kaset.
Niestety - czego bardzo mi żal - muzeum nie powstało na Dolnym Śląsku (u nas nikt nie wpadł na ten pomysł), ale we wsi Lubiń w Wielkopolsce. Ważne jednak, że jest, że w jednym miejscu można zobaczyć przepiękne kreacje Izabelli i "chłopaków" z Tercetu, ich złote i platynowe płyty, gitary Zbyszka, garderobę artystów, ich bajeczne kapelusze...
Na koniec kolejna dobra wiadomość o tych, którzy dbają o nasze, dolnośląskie dziedzictwo kulturalne: w Centrum Technologii Audiowizualnych we Wrocławiu rozpoczął się kolejny etap renowacji kostiumów pochodzących ze znanych filmów wyprodukowanych w byłej Wytwórni Filmów Fabularnych we Wrocławiu (CeTA jest jej spadkobiercą). Odnowione zostaną m.in. kostiumy z komedii "Sami swoi", filmu "Lalka" czy z seriali: "Czterej pancerni i pies" i "Stawka większa niż życie", oraz rekwizyty - np. z "Popiołu i diamentu".
I czyż to nie jest dobra wiadomość? Dla dolnośląskiej kultury, i dla mnie - Dolnoślązaka - jak najbardziej...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?