Ich zdaniem to właśnie kobiety są bardziej agresywne werbalnie niż mężczyźni. Karolina Konieczna absolwentka SWPS w ramach swojej pracy magisterskiej przebadała 200 kierowców w wieku 18-68 lat, z których ponad 80 proc. codziennie jeździ samochodem.
- Okazało się, że największy poziom agresji drogowej występuje wśród kobiet i mężczyzn posiadających cechy kobiece - uważanych na przykład za bardziej wrażliwych czy łagodnych - wyjaśnia autorka badania. Dodaje, że to właśnie takie osoby głośno obrzucają przezwiskami innych kierowców, przeklinają, gdy ktoś im zajdzie drogę, czy krzyczą na pozostąłych uczestników ruchu.
Kierowcy biorący udział w badaniu mieli do rozwiązania ankietę, gdzie były zdania i trzeba było określić w skali między 1 a 4 jak te zdania do nas pasują. Na przykład: Gdy ktoś zajedzie drogę wyzywam go od idiotów. Do zbadania zachowań kierowców Karolinę Konieczną zachęciły sytuacje, jakie obserwowała na drodze. - Dużo jeżdżę samochodem i widzę, jak na kierowców działa stres - opowiada. Nie ukrywa, że jej samej zdarza się coś powiedzieć na zmotoryzowanych zajeżdżających jej drogę.
Co ciekawe najmniej zachowań agresywnych na drodze zaobserwowano u osób otwartych na nowe doświadczenia życiowe oraz u osób ugodowych.
Z dużym dystansem do wyników badań podchodzi podkomisarz Leszek Pyrsz z wrocławskiego wydziału ruchu drogowego. - Każdy może mieć gorszy dzień i wtedy wystarczy, że ktoś nam zajedzie drogę, czy wymusi na nas pierwszeństwo, by coś pod nosem nam się powiedziało na innego kierowcę- zauważa policjant. Dodaje, że jeżdżąc na różne zdarzenia drogowe zauważył ciekawą zależność. - Kierowcy biorący zazwyczaj w nich udział albo są obojętni, albo zachowują się jak przyjaciele lub są agresywni. Jeżeli po obu stronach są kobiety, to pierwszy wariant nigdy nie występuje - przekonuje podkomisarz Pyrsz. Z jego doświadczenia wynika również, że to po spowodowaniu kolizji mężczyźni używają słownej agresji wobec kobiet.
- W rozmowie wtedy przewija się określenie ty głupia babo jak jeździsz. Zdarzają się sytuacje, że po naszym przyjeździe winnym zderzenia jest mężczyzna- opowiada funkcjonariusz.
Jak płachta na byka na kierowców działają również samochody nauki jazdy. Według Olgi Kwiecień instruktorki ze szkoły AutoFan, agresja kierowców polega na natarczywym trąbieniu i zajeżdżaniu drogi. Przyznaje jednak, że kobietom-kierowcom również zdarza się mocno zdenerwować. - Jednej pani nie podobało się, że "elka" potrzebuje czasu na zaparkowanie. Zajechała drogę i zaczęła wyzywać kursanta. Z mojego doświadczenia wynika, że częściej awanturują się kobiety - uważa.
Leszek Pławiak, instruktor szkoły Autko był świadkiem agresji nie tylko słownej. - Najbardziej kierowców denerwuje, gdy kursant bezwzględnie przestrzega przepisów, czyli np. jedzie 50 km/h. Raz, gdy kursant nie mógł ruszyć spod świateł, kierowca wysiadł z samochodu i z całej siły uderzył w szybę od strony kierowcy. Dobrze, że szyby samochodowe są solidne - mówi Pławiak.
Zapytaliśmy też samych kierowców, czy zdarza im się tracić kontrolę nad sobą. Tomaszowi Gaczołowi czasami puszczają nerwy. - Za kółkiem jestem nerwowy. Jak ktoś mnie wyprowadzi z równowagi, to klnę, macham rękami, otwieram też okno, żeby drugi kierowca mnie słyszał - mówi Gaczoł. Dodaje też, że umie powstrzymać się przed przemocą. - Byłem jednak świadkiem zdarzenia, w którym kierowcy o coś się pokłócili. Obaj wysiedli z samochodów, po czym jeden strzelił do drugiego. Na szczęście tylko z broni gazowej - opowiada Gaczoł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?