Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O viagrze, pudrowanych trupach i upadku Pawlaka

Janusz Michalczyk
Słynny aktor amerykański Michael Douglas - znany m.in. z ról w filmach o wiele mówiących tytułach: "Nagi instynkt" i "Fatalne zauroczenie" - oświadczył, że mężczyzna w jego wieku (68 lat) bez viagry wiele w łóżku by nie wskórał.

Ba, viagra nadaje życiu sens. Łatwiej zrozumieć tę opinię, gdy przypomnimy sobie, że Michael ma młodszą o 25 lat żonę. Okazuje się, że bez viagry żyć nie może też wrocławski biznesmen Tomasz Góralski, który z racji wieku mógłby być wnukiem Douglasa.

Nasza gazeta ustaliła, że Góralski roztaczał wokół siebie aurę niezwykle dynamicznego menedżera, o czym miało świadczyć m.in. to, że rzekomo wprowadzał na polski rynek viagrę. W rzeczywistości jako pracownik agencji reklamowej przygotowywał materiały informacyjne dla lekarzy, w dodatku kilka lat po debiucie specyfiku. Można powiedzieć, że niezły z niego pistolet, ale strzela kapiszonami. Dodajmy, że jego współpracą z magistratem przy okazji bardzo deficytowych imprez na nowym stadionie we Wrocławiu zajmują się już NIK, CBA, a ostatnio dołączyła też prokuratura - po doniesieniu polityków Platformy, którzy chcieliby wykatapultować z ratusza prezydenta Rafała Dutkiewicza. Niezależnie od tego, co wyniknie z tych badań, trzeba przyznać, że Góralski potrafi pięknie koloryzować.

Kręgi społeczników zbulwersował ostatnio wrocławski radny Jerzy Michalak, szef komisji ds. osiedli. Społecznicy poczuli się śmiertelnie obrażeni oceną Michalaka, który mówił naszej gazecie o trupach wymagających pudrowania, co odczytali jako skrajnie niesprawiedliwą krytykę swojej działalności w radach osiedli. Gwoli ścisłości, Michalak nie nazwał trupami samych radnych, lecz rady osiedli, bo jako ciała przedstawicielskie nie wykazują oznak życia. Jak widać, Michalak ma pociąg do barwnych, jędrnych określeń, co wróży mu piękną karierę - pod warunkiem, że nie ukatrupią go politycznie obrażeni wyborcy.

Premier Donald Tusk wysłał posłów PO (m.in. dolnośląskich) w teren, bo chce, by w najdalsze zakamarki kraju dotarły informacje o wspaniałych osiągnięciach rządu. Opozycja śmieje się, bo dla niej jest to koloryzowanie siermiężnej rzeczywistości i propaganda sukcesu w stylu gierkowskim. Zapytany o osiągnięcia rządu Jarosław Kaczyński odpowiedział, że wytęża umysł, ale niczego nie znajduje. To też jest bardzo śmieszne. Najbardziej zabawny jest jednak upadek Waldemara Pawlaka, który zlekceważył Janusza Piechocińskiego. A ten stojąc na mównicy wyciągnął gazetkę wydaną na kongres PSL-u, w której opiewano wybitne dokonania lidera. Rewolucja u ludowców potwierdziła, że nawet w koloryzowaniu trzeba zachować umiar.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska