Wielu księży przyznało, że już skorzystało z tej szczepionki i żadnych wyrzutów sumienia z tego powodu nie mają, żeby nie szukać daleko - rzecznik wrocławskiej kurii. Naukowcy pokiwali z politowaniem głowami, a rząd nabrał wody w usta, bo nie wypada krytykować duchownego tak wysokiego szczebla.
Z punktu widzenia katolickiej etyki sprawa jest wyjątkowo zagmatwana, bo wydając swój osąd o szczepionce Józef Wróbel jednocześnie uznał, że wierni mogą szczepionkę przyjmować, jeśli nie proponuje się im innej. Czyżby zachęcał ich do tego, by świadomie stanęli po stronie zła? Czyżby im ten grzech z góry odpuszczał? A co, jeśli jacyś katolicy, którym wstrętne jest wszelkie zło, nie zaszczepią się i z tego powodu umrą? Pójdą prosto do nieba? Co na to teologowie?
Rzecz robi się nieco jaśniejsza, gdy przypomnieć, że Józef Wróbel piastuje stanowisko przewodniczącego Zespołu Ekspertów Konferencji Episkopatu Polski ds. Bioetycznych. Uznał, że skoro szczepionkę stworzono na bazie komórek uzyskanych po wielu procedurach z materiału pobranego 60 lat temu podczas legalnych zabiegów usunięcia ciąży, to szczepionka jest diabelską sprawką. Przy czym nie wiadomo, czy biskup ma świadomość, że podobne procedury towarzyszyły stworzeniu wielu leków, m.in. paracetamolu i ibuprofenu. Czy z góry rozgrzesza nas w przypadku bólu głowy?
Nie ulega wątpliwości, że postawa biskupa bierze się z fiksacji Kościoła na punkcie aborcji. Paradoksalnie Józef Wróbel jest bardziej konsekwentny w swym myśleniu od Watykanu, który akurat do szczepionek nic nie ma. Fanatyzm niejedno ma imię, dlatego biskup zbliża się niebezpiecznie do postawy Świadków Jehowy, którzy odmawiają ratującej życie transfuzji krwi.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?