Do tragedii doszło 2 maja około 9.30. Ofiara ataku ma poranioną głowę, szyję i klatkę piersiową. Jej życiu - jak podaje policja - nie zagraża niebezpieczeństwo. Napastnik jest podejrzany o próbę zabójstwa. Ale on przyznaje się tylko do uszkodzenia ciała.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że mężczyzna wcześniej był w szpitalu psychiatrycznym 2 miesiące. Krytycznego dnia miał się tam zgłosić z prośbą o przyjęcie. Mówił, że boi się o siebie, bo nie wie czy nie zrobi krzywdy sobie albo komuś. Został jednak odesłany. Czy słusznie? Na to pytanie też będą musieli odpowiedzieć śledczy z Prokuratury Psie Pole.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?