- Każda zmiana budzi obawy. Także i w tym przypadku. Nowy właściciel zapewnia jednak, że zależy mu na rozwoju naszej firmy, więc mamy nadzieję, że będzie dobrze - mówi Ewa Wróbel, rzeczniczka prasowa ZUK.
Załoga długo negocjowała pakiet socjalny z nowym właścicielem. Najpoważniejszy bój dotyczył zatrudnienia. Ostatecznie pracownicy wywalczyli, że w ciągu najbliższych trzech lat nie będzie zwolnień. Uzgodniony pakiet socjalny gwarantuje załodze także podwyżki oraz korzyści z ewentualnych zysków.
A jakie korzyści z prywatyzacji będą mieć kuracjusze? Cezary Iwański, Prezes Zarządu KGHM TFI SA, zapewnia, że chce utrzymać dotychczasowy kierunek działalności firmy. Co więcej, nowy właściciel deklaruje, że w ciągu najbliższych dwóch-trzech lat zamierza zainwestować w trzy kurorty: Polanicę-Zdrój, Duszniki-Zdrój i Kudowę-Zdrój około 40 mln zł. Chce też zwiększyć sprzedaż usług klientom komercyjnym, zwłaszcza ludziom młodym i aktywnym.
- Analiza rynku uzdrowiskowego w Polsce pokazała, że perspektywy rozwoju są obiecujące. Dlatego zamierzamy rozwijać dotychczasowe linie biznesowe ZUK SA, inwestując zarówno w działalność uzdrowiskową, jak i produkcję oraz dystrybucję wody Staropolanka - podkreśla prezes Iwański.
Większość kuracjuszy, którzy aktualnie leczą się w obiektach ZUK-u, nie ma pojęcia, że największa w Polsce spółka uzdrowiskowa zmieniła właściciela.
- Dla mnie nie ma znaczenia, kto będzie tym zarządzał, dopóki będę mógł korzystać z bezpłatnego leczenia - mówi Arnold Janiak z Poznania. Na leczenie uzdrowiskowe do Polanicy-Zdroju został skierowany przez Narodowy Fundusz Zdrowia. - Dwa lata czekałem w kolejce, by móc tu przyjechać. Pewnie, że można było szybciej, ale na leczenie prywatne mnie nie stać - dodaje.
Z kolei Barbara Socha z Warszawy ma nadzieję, że zmiana właściciela wpłynie na poprawę wizerunku kłodzkich kurortów i rozwój sanatoryjnej bazy. - Od wielu lat tu przyjeżdżam. Widać zmiany na lepsze, ale chciałoby się więcej - mówi. Zespół Uzdrowisk Kłodzkich z roku na rok podwyższa standard bazy zabiegowej i hotelowej. W tej chwili do dyspozycji kuracjuszy jest 16 obiektów i trzy zakłady przyrodolecznicze. Do tego baseny i cała baza zabiegów typu wellness i SPA. - Tylko w ostatnich trzech latach zainwestowaliśmy około 50 milionów złotych w bazę zabiegową i produkcję wody - wylicza Jerzy Szymańczyk, prezes ZUK.
To pierwsza na Dolnym Śląsku spółka uzdrowiskowa, która została sprzedana. Na liście do sprywatyzowania są także spółki w Cieplicach, Szczawno-Jedlina, Świeradów-Zdrój i Przerzeczyn-Zdrój. Wszystkie liczą na to, że zmiana właściciela spowoduje modernizację obiektów i podniesienie jakości usług świadczonych przez uzdrowiska. Trzy ostatnie już raz miały szansę pójść w prywatne ręce, ale Ministerstwo Skarbu nie wyłoniło nabywcy. Jedyną na Dolnym Śląsku spółką, która nie zostanie sprywatyzowana, jest Lądek-Długopole.
Strefa Biznesu - Boże Ciało 2023. Gdzie i za ile wyjadą Polacy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?