Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy proces zabójcy dziecka z Boguszowa

Małgorzata Moczulska
Daniel Klejna w sądzie
Daniel Klejna w sądzie Dariusz Gdesz
W świdnickim Sądzie Okręgowym rozpoczął się ponowny proces Daniela Klejny oskarżonego o zabójstwo 9-letniego Sebastianka z Boguszowa-Gorców pod Wałbrzychem.

Mężczyzna został już raz skazany na 25 lat więzienia, ale prokuratura złożyła apelację od tego wyroku. Śledczy uznali, że to zbyt łagodna kara dla bestialskiego oprawcy. Sąd apelacyjny zgodził się z argumentami prokuratury, podkreślając, że należało przyjąć kwalifikację zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. A za taką zbrodnię grozi dożywotnie pozbawienie wolności.

Od wyroku apelował też obrońca Klejny, ponieważ jego klient ostatecznie nie przyznał się do winy. Wprawdzie początkowo powiedział, że to on zabił dziecko, ale potem wyjaśniał, że do złożenia takich wyjaśnień został zmuszony przez policję.

Do zabójstwa doszło w maju 2006 roku. Zbrodnia wstrząsnęła opinią publiczną w całym kraju. Mieszkańcy niewielkiej podwałbrzyskiej miejscowości chcieli nawet dokonać samosądu na Klejnie. Uczestniczyli w poszukiwaniu chłopca. Ciało 9-latka z ranami kłutymi brzucha i z podciętym gardłem znaleziono dopiero po prawie dobie od zaginięcia chłopca. Znajdowało się w lesie, u stóp góry Chełmiec.

Policja bez większego trudu ustaliła zabójcę. Był nim Daniel Klejna, trener sztuk walki chłopca. Prokuratura uznała, że mężczyzna zaplanował to zabójstwo i zamordował chłopca z premedytacją. Jej zdaniem była to zbrodnia o podłożu seksualnym. Przed śmiercią chłopiec miał zostać brutalnie zgwałcony.

W poniedziałek sąd przez cztery godziny odczytywał wcześniejsze zeznania zabójcy, bo odmówił składania ich przed sądem. Mężczyzna nie zgodził się również odpowiadać na pytania prokuratora. Wyjaśnił natomiast, że to nie on zabił chłopca, a tylko widział zabójcę.
- Usłyszałem pod lasem jak dwie kobiety mówiły do siebie, że jakiś facet poszedł tam z małym chłopcem - opowiadał spokojnym głosem Daniel Klejna. - Po chwili spotkałem tego człowieka. Miał plecak Sebastiana. Zapytałem go, gdzie chłopak, ale mi wulgarnie odburknął. Poszedłem szukać Sebastiana. Znalazłem jego ciało w lesie. Zawinąłem w worek i zakopałem, by nie zjadły go zwierzęta - tłumaczył w sądzie.

Wczoraj na sali rozpraw nie było rodziców zamordowanego chłopca. Ich znajomy powiedział nam, że nie mają już siły patrzeć na zabójcę swojego dziecka i słuchać bzdur, które opowiada. Chcą tylko jednego - by został skazany na dożywcie.
Kolejna rozprawa odbędzie się w świdnickim sądzie 27 października. Sąd planuje wtedy przesłuchać biegłych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska