Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowi w Śląsku: powiało optymizmem

cede
Mario Engels zaimponował szybkością i siłą.
Mario Engels zaimponował szybkością i siłą. Tomasz Hołod
Sobotni sparing piłkarzy Śląska z Miedzią Legnica na pewno nie był sprawdzianem, po którym można by już było stanowczo pochwalić letnie transfery Śląska. Jednak to, jak zaprezentowali się na murawie w Oławie nowi zawodnicy ekipy Mariusza Rumaka pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość i wierzyć, że w tym sezonie Śląsk zagra o coś więcej, niż tylko miejsce gdzieś pod koniec górnej ósemki tabeli. Był to mecz charytatywny, a dochód z niego będzie przeznaczony na pomoc dla Grzegorza Galasińskiego oraz dla Natalki Zezuli.

Katalońskie tango
Jeżeli gdziekolwiek w środowisku piłkarskim pojawiają się słowa „FC Barcelona”, czy „La Masia” (akademia piłkarska FC Barcelona) - napięcie rośnie. Nie inaczej stało się we Wrocławiu po tym, gdy do ekipy Śląska dołączyło dwóch wychowanków katalońskiego klubu: Sito Riera i Joan Angel Roman. Choć na trybunach stadionu w Oławie kompletu widzów nie było, dało się dostrzec (i usłyszeć), że kibice najbaczniej przyglądają się właśnie wychowankom Dumy Katalonii. Czy słusznie?

Obaj Hiszpanie pojawili się na placu gry dopiero po przerwie (mecz miał trwać 2x30 minut, ale obie połowy były mimo to sporo dłuższe). Riera wszedł na pozycję nr 10 w miejsce Ryoty Morioki, zaś Joan Roman zajął miejsce na lewym skrzydle. Ale po kolei.

Najpierw Joan Roman. Właściwie od razu można było zauważyć dwie rzeczy. Po pierwsze – to piłkarz, którego piłka po prostu się słucha. Niski, krępy, dobrze dryblujący i zastawiający piłkę, dużo widzący na boisku i chętnie pokrzykujący na partnerów. Po drugie – lubi grę jeden na jednego i właściwie w każdej akcji dąży do pojedynku z obrońcą. Na początku zanotował kilka dryblingów, które nie wniosły nic do gry i miał kilka niecelnych podań. Widać było jednak, że bacznie obserwuje poczynania kolegów i z biegiem czasu zaczął poruszać się boisku sensowniej, a jego szarpnięcia lewą stroną zaczęły pomagać Śląskowi w zdobywaniu terenu i przedostawaniu się przed bramkę Miedzi.
W jego przypadku, każdy trening i każda minuta na boisku powinna procentować. Dodajmy, że praktycznie przez cały czas przebywania na boisku Joan Roman próbował wspólnie z awaryjnie grającym na lewej obronie Pawłem Zielińskim ustalić sposób, w jaki będą współpracować w ataku, a przede wszystkim przy odzyskiwaniu piłki.

Sito Riera zaczął swój debiutancki występ w Śląsku jako ofensywny pomocnik, ustawiony za napastnikiem, ale widać było, że ciągnie go na prawe skrzydło. Zresztą to właśnie stamtąd dwukrotnie dograł piłkę w pole karne tak, że Kamilowi Bilińskiemu wystarczyło przyłożyć raz nogę, raz głowę – i padły dwa gole, przy których obrońcy i bramkarz Miedzi mogli tylko bezradnie podziwiać precyzję zagrań wrocławian.
Już po pierwszych zagraniach Riery było widać, że to doświadczony, pewny siebie piłkarz. Bardzo dobrze wyszkolony technicznie, szybki i widzący chyba wszystko, co się dzieje na połowie rywali. Jednym zwodem umie urwać się obrońcy i pierwszymi krokami odstawić go na metr, dwa – a to mu wystarcza do zagrania piłki do napastnika. Być może Riera okaże się niebawem najlepszym asystentem Śląska. Na razie w pół godziny z wielką łatwością wypracował dwa gole.

Niemiecka siła
Obaj Hiszpanie weszli do gry po przerwie. W wyjściowej jedenastce pojawił się za to Niemiec Mario Engels. Ten wysoki, silny piłkarz został wystawiony przez trenera Mariusza Rumaka na prawym skrzydle.
Widać było, że Engels miał kilkumiesięczny rozbrat z piłką. Brakowało mu elastyczności, piłka nie siedziała na nodze tak, jak powinna. Natomiast Niemiec zaimponował szybkością i siłą fizyczną. Po swojej stronie boiska przedzierał się przez obronę jak buldożer, bazując nie na finezyjnych zwodach, lecz szybkości, sile i balansie ciała. Jego dośrodkowaniom na razie wiele brakowało do doskonałości, ale z czasem powinno być lepiej. Potencjał jest i to duży. Można zaryzykować też hipotezę, że przy jego warunkach fizycznych, sprawności i sile powinien poradzić sobie również jako typowa dziewiątka – choć mecz z Miedzią nie dał odpowiedzi na pytanie jakim strzałem dysponuje Engels i czy potrafi zagrać tyłem do bramki rywala.

Młody z ŁKS Łódź
W pierwszej połowie kontuzji stopy doznał Mariusz Pawelec i trener Mariusz Rumak musiał przemeblować obronę. Na lewą stronę przeszedł Paweł Zieliński, zaś na prawej stronie defensywy pojawił się testowany w Śląsku junior ŁKS Łódź - Konrad Poprawa. Chłopak wyszedł na boisko mocno stremowany, ale już w pierwszej akcji poradził sobie z górną piłką i wybił ją sprzed nosa napastnika Miedzi. Później miał sporo pracy, bo legniczanie wyczuli debiutanta i próbowali przedrzeć się pod bramkę Lubosa Kamenara jego stroną. Poprawa zagrał jednak poprawnie – dużych błędów nie popełniał i wypadł zupełnie poprawnie. Warto przyglądać mu się dalej.

Kamenar w bramce
Gdy słowacki bramkarz przychodził do Śląska, wielu spodziewało się, że z marszu wejdzie między słupki i już tam zostanie. Tymczasem od początku sezonu rywalizację o miejsce w składzie wygrywa Mariusz Pawełek i broni tak dobrze, że Kamenar o występach w lidze, czy pucharze Polski może na razie tylko pomarzyć. W sobotę zagrał jednak w sparingu z Miedzią i pokazał, że Pawełek musi naprawdę się sprężać, żeby utrzymać pozycję pierwszego bramkarza. Kamenar bronił pewnie i skutecznie, a do tego szybko i bardzo precyzyjnie rozpoczynał akcje zespołu dalekimi wykopami bądź wyrzutami do obrońców. To doskonała informacja dla kibiców Śląska – w klubie na pewno jest dwóch wysokiej klasy bramkarzy.

Biliński w gazie
Z pozostałych, dobrze nam już znanych piłkarzy Śląska, trzeba wyróżnić Kamila Bilińskiego. To był drugi z kolei, bardzo dobry mecz wychowanka Śląska. Zdobył dwie bramki, wywalczył rzut karny. Ale to nie wszystko – był aktywny przy pressingu, pokazywał się kolegom do gry, wracał do obrony. W takiej formie na pewno zasługuje na grę od pierwszej minuty oraz pochwały. Oby tak dalej.

Idzik w środku pola
Kilka słów trzeba też poświęcić Mariuszowi Idzikowi. W pierwszej połowie grał na szpicy i nawet doszedł do strzału, ale gola nie zdobył. Po przerwie został przesunięty na środek pomocy i tam poradził sobie co najmniej poprawnie. Wysoki i silny, bardzo dobrze radził sobie w odbiorze piłki. Miał wyraźny problem z rozgrywaniem, ale kilka razy mądrze zagrał prostopadłą piłkę do kogoś z ofensywnego tria Biliński, Riera, Joan Roman. No i strzelił bramkę z karnego – znamienne jest, że faulowany w polu karnym Biliński nie pozwolił strzelać jedenastki Joanowi Romanowi, ale oddał piłkę właśnie Idzikowi.
Niezły występ Idzika nie może jednak zasłonić faktu, że ten wysoki, młody chłopak ma wciąż spore braki techniczne i musi dużo pracować nad techniką, zanim na dobre będzie mógł wejść do ligowej piłki. Może więc warto próbować go dalej w środku pola, jako defensywnego pomocnika? W odbiorze piłki ma duży potencjał, do tego może dojść gra w powietrzu.

Łyszczarz "całkiem spoko"
Od pierwszej minut w środku pola partnerem Filipe Goncalvesa był młody Adrian Łyszczarz. I od początku grał "jak stary". Dobrze wychodził do pressingu, nie przegrywał pojedynków z pomocnikami Miedzi, zaś w ofensywie próbował nie grać "na alibi", do najbliższego partnera i nawet kilka razy nieźle mu to wychodziło. Był szybki i agresywny. Zostawił po sobie dobre wrażenie.

Wynik 3:0 dobrze oddaje to, co się działo na boisku. Śląsk wyraźnie dominował, przewyższając Miedź kulturą gry, spokojem w wyprowadzaniu piłki i umiejętnościami indywidualnymi piłkarzy. Legniczanie liczyli głównie na szybkie, prostopadłe piłki do przodu albo błąd któregoś z bocznych obrońców Śląska. Jedyną doskonałą okazję Miedzi na zdobycie bramki zmarnował Paul Batin, który w sytuacji sam na sam z Kamenarem posłał futbolówkę wysoko w piłkołap za bramką.

W Śląsku nie zagrali kadrowicze powołani na mecze swoich reprezentacji: Ostoja Stjepanović, Lasza Dwali i Bence Mervo.
(cede)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska