Nowe marki mają przyciągnąć więcej klientów do galerii handlowej Sky Tower

- Prowadzimy rozmowy z dużymi sieciami odzieżowymi, markami obuwniczymi, sportowymi oraz z branży electro. W obszarze naszych zainteresowań są także firmy z ofertą dziecięcą oraz marki wchodzące dopiero na polski rynek - tłumaczy Krzysztof Szargawiński, dyrektor zarządzający Galerią Sky Tower. Dodaje, że oferta ma być atrakcyjna nie tylko dla posiadaczy grubych portfeli, ale także dla zwykłych mieszkańców.

Galerię otwarto w maju ubiegłego roku. Ciągle ponad 20 proc. powierzchni stoi pustych. Mimo to według władz obiektu sklepy w Sky Tower nie narzekają na brak klientów. - Już ponad 2,5 mln ludzi odwiedziło galerię od momentu otwarcia. Obserwujemy nieustający progres. Wkrótce zostanie zasiedlona część biurowa Sky Tower. Będzie tam pracowało kilka tysięcy ludzi, którzy jeszcze powiększą grono klientów galerii - dodaje Szargawiński. Wabikiem ma być też punkt widokowy w Sky Tower, który zacznie działać w połowie roku.

Czy rzeczywiście interesy w wieżowcu idą tak dobrze? Od samych handlowców dowiedzieliśmy się, że jest z tym mniej kolorowo. - Nie ma tłumów. Jak sklep odwiedza dziennie 200 osób, to jest dobrze. Mamy nadzieję, że to się rozkręci - mówi jedna z handlujących.

Jakie nowe sklepy pojawią się w Sky Tower? Debiut na polskim rynku zapowiadają takie marki odzieżowe jak: Hollister z USA czy Louis Vuitton z Francji. Problem w tym, że obie zdecydowały się na Warszawę. - Do tej pory prawie wszystkie marki wchodzące na polski rynek debiutowały w Warszawie. Nie znam ani jednej firmy modowej, która zaczęłaby obecność w Polsce od Wrocławia - tłumaczy Magdalena Frątczak, dyrektor działu powierzchni handlowych firmy CBRE. Dodaje, że według niej są we Wrocławiu atrakcyjniejsze z punktu widzenia najemców lokalizacje Sky Tower. - Sky Tower nie może się na razie pochwalić przekonującymi danymi o frekwencji klientów, bo działa za krótko. Poza tym ciągle wiele sklepów świeci pustkami, a to nie wpływa na pozytywną ocenę wśród potencjalnych najemców - dodaje.

Eksperci podkreślają, że rynek wrocławski jest już za ciasny dla galerii handlowych. Tych już jest bardzo dużo. Na tysiąc mieszkańców przypada 460 mkw. powierzchni handlowej. Nieznacznie więcej jest tylko w Poznaniu i Trójmieście. We Wrocławiu zmiany zapowiedziała już m.in. Renoma. Galeria chce zerwać z wizerunkiem miejsca ekskluzywnego, poprzez otwarcie nowych sklepów na każdą kieszeń.