Od kilku tygodni rząd luzuje sanitarne restrykcje, które wprowadził w marcu. Działają już – choć w ograniczonym zakresie – galerie handlowe. Rozluźniono restrykcje dotyczące poruszania się, korzystania z boisk czy kortów. Działają już – przynajmniej niektóre – żłobki i przedszkola (te wrocławskie w większości ruszą 11 maja).
Wciąż jeszcze jednak nie są czynne m. in. zakłady fryzjerskie czy restauracje. Koleje etapy „odmrażania” gospodarki i w ogóle życia publicznego są uzależnione od sytuacji z epidemią. Przede wszystkim od liczby nowych zakażeń.
- Mam nadzieję, że w drugiej połowie maja będziemy mogli poprawić fryzurę - powiedziała w sobotę wicepremier Jadwiga Emilewicz. Salony fryzjerskie miałyby zostać jednak otwarte pod pewnymi warunkami - chodzi o zapewnienie dwóch metrów odstępu między klientami oraz umawianie się na godziny, tak by ludzie nie przebywali w poczekalni. Nie wiadomo, jak rozwiązana zostanie kwestia maseczek - przebywanie w nich u fryzjera może być niewykonalne. Salony fryzjerskie miałyby ruszyć 18 maja.
Także na 18 maja maja planowane jest -otwarcie restauracji i pubów. Będą w nich mogły jednak działać wyłącznie ogródki letnie, obsługa kelnerska będzie obowiązkowa, a klienci będą mogli wejść do lokalu tylko w celu skorzystania z toalety. Informacje te potwierdziła w RMF wicepremier Jadwiga Emilewicz. - Na razie tak to będzie wyglądało, bo jeżeli mówimy o restauracjach działających w pomieszczeniach, to pracujemy nad protokołami, które sprawią, że między klientami będzie można zachować bezpieczną odległość - powiedziała.
Tymczasem we wtorek minister zdrowia Łukasz Szumowski zapowiedział, że ograniczenia w poruszaniu się i inne obostrzenia mogą wrócić. Minister jest zaniepokojony tym, że dla wielu osób lekkie złagodzenie obostrzeń stało się sygnałem do nie stosowania zaleceń, które wciąż obowiązują. Na ulicach i w centrach handlowych widać ludzi, którzy nie mają maseczek w ogóle lub noszą je np. na brodzie lekceważąc tym samym nakaz zasłaniania nosa i ust. - To daje ryzyko zaprzepaszczenia tego, co żeśmy wypracowali przez tak długi czas kwarantanny – podkreślił Szumowski.
Jeśli liczba zarażonych wzrośnie za dwa tygodnie, będzie to oznaczało, że poluzowanie obostrzeń pozwoliło epidemii dalej się rozwijać. Wtedy rząd może znów wprowadzić ograniczenia w poruszaniu się. - W końcu celem jest doprowadzenie do takiego stanu, żeby bezpiecznie, chociaż to nigdy nie będzie całkowicie bezpiecznie, wrócić do nowej normalności, czyli do pracy, do wyjścia na ulicę – wyjaśniał minister zdrowia w TVN24.
Przeczytaj więcej na ten temat
- Wraca targowisko na Świebodzkim
- Koronawirus w MPK. Chory pracownik, inni na kwarantannie
- Przedszkola we Wrocławiu tylko dla wybranych dzieci
- Jaka maseczka chroni przed koronawirusem? Oto test
- Te auta miały być darem dla szpitali. Po drodze był wypadek
- Szpital nie przyjął ofiary wypadku, bo bał się koronawirusa?
Strefa Biznesu: Studenci muszą głębiej sięgnąć do kieszeni!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?