"Nowa era" w stosunkach polsko-ukraińskich. Premier Morawiecki: Rosja jest tym przerażona

W środę w Kijowie odbyły się polsko-ukraińskie konsultacje międzyrządowe pod przewodnictwem premiera Mateusza Morawieckiego i jego ukraińskiego odpowiednika Denysa Szmyhala. Ich owocem jest podpisanie szeregu umów dotyczących dwustronnej współpracy w dziedzinach obronności, energetyki, środowiska; współpracy transgranicznej i celnej, a także polityki regionalnej i pamięci narodowej. W Kijowie ustalono, że nasz kraj będzie brał udział w powojennej odbudowie Ukrainy. Polska zadeklarowała też, że będzie wspierać rozwój samorządów na Ukrainie.

Premier Ukrainy podczas wspólnej konferencji prasowej z Mateuszem Morawieckim i Jarosławem Kaczyńskim podkreślił, że między Polską i Ukrainą rozpoczęła się nowa era szczególnych, braterskich relacji. – Czynimy ważny krok do instytucjonalizacji tych relacji – mówił o podpisanych umowach i memorandach Denys Szmyhal.

Szef ukraińskiego rządu wskazywał, że zarówno Ukraińcy, jak i Polacy rozumieją, dlaczego Rosja musi być powstrzymana właśnie teraz. Zwrócił jednak uwagę, że współpraca między naszymi państwami dotyczy także przyszłości. – Polska i Ukraina są silnymi partnerami w Europie – wskazał.

– Myślę, że Rosja jest przerażona relacjami polsko-ukraińskimi i tym, jak one rosną, krzepną i tężeją, tym jak jesteśmy w stanie budować przyszłość w oparciu o teraźniejszość – stwierdził z kolei Mateusz Morawiecki. – Jesteśmy uzupełniającymi się państwami i to na Kremlu zostało dostrzeżone. Nasza współpraca, która rodzi się w przyspieszonym tempie, ona tworzy zupełnie nową perspektywę, o której mogliśmy tylko marzyć, o której marzył śp. Lech Kaczyński – dodał.

Odnosząc się do śp. prezydenta Kaczyńskiego Morawiecki przywołał jego słowa, w myśl których, nie jesteśmy w stanie zmienić naszej dramatycznej przeszłości, ale jesteśmy w stanie sprawić, aby ona nie determinowała przyszłości. I to właśnie dzisiaj robimy – oświadczył.

Polski premier mówił o podpisanych memorandach, że jest to rodzaj współpracy, jakiego Ukraina nie miała z żadnym innym państwem. – One być może stanowią przedsionek do nowego traktatu polsko-ukraińskiego, o którym będziemy dyskutować w najbliższych miesiącach, bo ta wspólnota interesów rodzi zupełnie nowe perspektywy – wskazał.

– Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Jesteśmy dla Ukrainy prawdziwym przyjacielem, ale wiem też, że Ukraina jest dla nas prawdziwym przyjacielem – mówił premier. W czasie konferencji z ust Morawieckiego padła deklaracja, że Polska zrobi wszystko, aby "przekonać sceptyków z Unii Europejskiej, że Ukraina zasłużyła na status kraju kandydującego". – Dziś doświadczamy geopolitycznego momentu zwrotnego, którego punktem centralnym jest Ukraina. Małostkowi są ci, którzy tego nie dostrzegają – powiedział.

Głos zabrał także wicepremier, prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Zwrócił on uwagę, że spotkania międzyrządowe są dziś w Europie pewną normą. Jak jednak podkreślił, to spotkanie było niezwykłe, i nie tylko dlatego, że odbywało się w Kijowie, stolicy państwa prowadzącego wojnę, ale dlatego, że jego treść przekraczała to, co zwykle dzieje się podczas tego typu spotkań.

– To była treść, która obejmowała ogromną ilość różnych spraw, tematów – wskazał wicepremier. – Mamy tu i kulturę, i sprawy wewnętrzne, i wiele spraw gospodarczych, i dzisiaj tak ważne, podnoszone w całym świecie sprawy środowiskowe. Krótko mówiąc, całe spektrum kwestii, które są dzisiaj ważne dla nas, a są ważne także w innych państwach, są ważne w każdym normalnym państwie i w relacjach między wszystkimi państwami – dodawał.

Jarosław Kaczyński podkreślił, że przedstawiciele obu państw doszli do wnioski, że potrzebna jest współpraca, która będzie budować związek między naszymi narodami. – Związek, który ma mieć naprawdę potężne podstawy. Historia była różna, była często naprawdę bardzo trudna, ale dzisiaj jest pełna szansa na to, żeby stworzyć coś zupełnie nowego, nową jakość nie tylko w relacjach między naszymi państwami, ale być może także w relacjach europejskich, i co za tym idzie, także w europejskiej geopolityce – ocenił.

– To była rozmowa przyjaciół i sojuszników, przejdzie do naszej historii – podsumował prezes Prawa i Sprawiedliwości.