Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa elektrociepłownia we Wrocławiu i... ceny o 30 proc. w górę?

Paweł Kuś
Janusz Wójtowicz
Ważą się losy wrocławskiego rynku ciepła. Niedawno ogłoszony został plan budowy no-wej elektrociepłowni. Zdaniem Kogeneracji, wrocławskiego producenta ciepła, spowoduje to duże podwyżki dla mieszkańców i destabilizację na lokalnym rynku energii.

Budowę nowoczesnej, spełniającej restrykcyjne normy ekologiczne elektrociepłowni, wytwarzającej prąd i ciepło planuje we Wrocławiu fiński koncern energetyczny Fortum. Koszt inwestycji szacowany jest na kwotę 1,5 miliarda złotych. Nowa elektrociepłownia Fortum o planowanej mocy 750 MW ma być opalana gazem ziemnym. Do tej pory przedsiębiorstwo zajmowało się zarządzaniem siecią ciepłowniczą, którą jest dostarczane do odbiorców ciepło produkowane przez Kogenerację.

- Fortum postanowił jednak wybudować także własną elektrociepłownię. Mimo że Wrocław nie ma aktualnego planu bezpieczeństwa dostaw ciepła, urzędnicy umożliwili powstanie fińskiej inwestycji. To niewiarygodne, że tak ważną decyzję podejmuje się bez poprzedzenia jej odpowiednimi badaniami - oburza się Roman Traczyk, członek zarządu wrocławskiej Kogeneracji. - Oficjalnie mówi się, że powodem budowy kolejnej elektrociepłowni jest wyjście naprzeciw rozwojowi miasta i rozwojowi rynku ciepła. Jeśli faktycznie tak by było, z całej siły wspieralibyśmy tę inicjatywę - dodaje.

Tak jednak według Kogeneracji nie jest. Firma opiera swoje zdanie na dwóch niezależnych ekspertyzach Politechniki Wrocławskiej oraz niemieckiej firmy konsultingowej Dreberis GmbH z Drezna. Według ich obliczeń przy obecnych perspektywach rozwoju miasta powstanie nowej elektrociepłowni nie jest w ogóle potrzebne, ponieważ rozwój miasta będzie szedł w parze z nowymi technologiami oraz działaniami termo-modernizacyjnymi, które mocno ograniczają zapotrzebowanie na ciepło.

Ponadto, jak wskazuje dodatkowa analiza Politechniki Warszawskiej, pojawienie się nowej elektrociepłowni będzie miało niespodziewany efekt uboczny - podwyższy średnie ceny ciepła dla mieszkańców miasta, i to minimum o 30 proc. Średnia cena wytwarzania może wtedy osiągnąć poziom 50 zł/GJ. Dlaczego?

- Główną przyczyną jest powstanie nieuzasadnionej nadwyżki mocy w systemie, za którą będzie musiał zapłacić klient - tłumaczy Roman Traczyk. - Nie wyobrażamy sobie, by tak ważny problem, dotyczący Wrocławia, pozostał bez dyskusji z udziałem miasta i niezależnych ekspertów - dodaje.

Zgodę na powstanie kolejnej elektrociepłowni wyraził już magistrat. - Miasto powinno najpierw przyjąć aktualny plan bezpieczeństwa dostaw ciepła, zanim podejmie taką decyzję. A we Wrocławiu obowiązuje plan z 2004 roku, mimo że prawo energetyczne wymaga jego aktualizacji co trzy lata - dodaje Roman Traczyk.

Plan uchwalony siedem lat temu wskazuje brak konieczności instalowania nowych mocy cieplnych.
Kogeneracja chce opracowania wspólnych ekspertyz i prognoz, przeprowadzenia debaty na temat przyszłości energetycznej miasta i domaga się zaktualizowania planu dostaw ciepła przez radę miejską.

- Nie boimy się konkurencji, chcielibyśmy jedynie wiedzieć, jak rynek ciepła we Wrocławiu miałby wyglądać, i wzywamy wszystkich zainteresowanych do publicznej dyskusji - tłumaczy Roman Traczyk.

Co na to magistrat i firma Fortum?

* Paweł Czuma, szef biura prasowego wrocławskiego urzędu miejskiego

W ocenie miasta to przykład typowej walki rynkowej dwóch gigantów energetycznych. Jest to proces naturalny, ale zmuszający nas do zdystansowania się w tej sprawie i przyjęcia postawy neutralnej. Zapowiadane przez Kogenerację prognozy podwyżek to wróżenie z fusów, tym bardziej że wedle posiadanej przeze mnie w tej sprawie wiedzy naukowcy tej samej uczelni (Politechniki Wrocławskiej), pracując na zlecenie dwóch koncernów, wydali sprzeczne ze sobą opinie. Patrząc na sprawę z punktu widzenia zasad wolnego rynku, konkurencja prawie zawsze wpływa na obniżenie, a nie wzrost cen.
Niedługo zresztą miasto samo oceni, jakie będzie zapotrzebowanie na ciepło na przyszłe lata.
Oceni to raport, który przygotuje firma wyłoniona w trwającym właśnie przetargu (rozstrzygnięcie w drugiej połowie marca).

* Izabela Van den Bossche, dyrektor ds. współpracy i rozwoju Fortum
Wrocław będzie w przyszłości potrzebował więcej energii, stąd pomysł na budowę elektrociepłowni. Co roku podłączamy do sieci ciepłowniczej od 30 do 40 MW, a w 2011 roku - było to aż 60 MW. Przyjmując najbardziej ostrożne założenia, możemy stwierdzić, że w ciągu najbliższej dekady Wrocław potrzebować będzie około 350 MW nowych mocy. Poza tym warto wziąć pod uwagę fakt, że elektrociepłownie Kogeneracji to już w większości 50-60-letnie obiekty. Niedługo będą one musiały być wymieniane na nowe. Planowana przez nas inwestycja będzie się charakteryzowała bardzo wysokim poziomem efektywności energetycznej w porównaniu z elektrociepłownią opalaną węglem. Zakład spełni restrykcyjne normy środowiskowe, które wejdą w życie w 2016 roku, a zastosowanie gazu pozwoli na zredukowanie emisji pyłów aż o kilkadziesiąt procent.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nowa elektrociepłownia we Wrocławiu i... ceny o 30 proc. w górę? - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska