Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nocne Wilki wyją ze śmiechu i nie odwiedzą naszej Marilyn. I czy pan prezydent znów zmienił zamiar?

Arkadiusz Franas
Mój Szanowny Kolega fotoreporter (imię i nazwisko znane redaktorowi naczelnemu), gdy ujrzał cenne fotografie Marilyn Monroe podzielił się taką rzeczową opinią: "fotografie za 6 mln na stołach... czegoś nie rozumiem". Brakło mi w tej krótkiej recenzji tylko krótkiego słowa na k.... Ale kolega fotoreporter człowiekiem kulturalnym jest, więc owego słowa zabrakło.

Przypominam, że fotografie pierwszy raz zaprezentowano w mijającym tygodniu tylko wąskiemu gronu widzów. Leżały na stołach, jak nie przymierzając święconka w Wielką Sobotę, gdy ksiądz ekspresowo musi poświęcić tony jajek i kiełbas. Szanowny Pawle R. (o matko, teraz tylko naczelnemu znane jest już jedynie nazwisko), te zdjęcia to i kosztowały 6 milionów, ale czy one cenne? Jako człowiek biegle władający migawką doskonale wiesz, że każda fotografia z zasady może mieć nieskończoną liczbę odbitek i nigdy nie ma w sobie tej metafizycznej mocy oddechu artysty, który na przykład tworzy unikatowe dzieło malarskie. Odbitkę może sobie, przepraszam za wyrażenie, walnąć każdy, kto ma dostęp do negatywu. My podobno mamy te pierwsze, co zrobił sam Milton H. Greene. Na pewno? A może się zdrzemnął i z kuwety wyciągnęła je pokojówka? Magia zdjęć Marilyn nie ściągnie do Wrocławia miliona oglądaczy. Bo mogą sobie je obejrzeć na przykład w internecie...

Nie przyjadą jej oglądać na pewno Nocne Wilki. To taka formacja rosyjskich motocyklistów, którą ostatnio wszyscy nas straszą jak kiedyś, gdy byłem bardziej malutki, czarną wołgą. Nie wiem, czy to przypadek, ale też radziecką... W latach 70. ub. wieku matki, które nie mogły dopilnować pociech uciekających z podwórek, opowiadały dzieciom, że za rogiem może czaić się taki samochód, czarna wołga, która porywa dzieci. Było to bardzo skuteczne narzędzie dyscyplinujące. A teraz wilki. Tym razem nocne. To grupa 30 rosyjskich motocyklistów, sympatyków prezydenta Putina, która chce pojechać na 9 maja do Berlina, by uczcić 70. rocznicę zakończenia II wojny światowej. I tak im jakoś wyszło, że przejadą przez Polskę. Że zwolennicy Putina? W przypadku Rosjan nie jest to nic oryginalnego. Myślę, że zamiast 30 motocyklistów powinniśmy bardziej obawiać się sympatii do Rosji, choć trochę ukrywanej, naszych sąsiadów Słowaków, Czechów czy nawet Niemców. Wilkami zainteresowała się sama pani premier Ewa Kopacz, która interesuje się raczej niewieloma sprawami w Polsce. I rzekła, że to prowokacja. Nawet pani premier wilków się boi. A Wilki się śmieją.

Nie wiem, czy też boi się naszego prezydenta Wrocławia Rafał Dutkiewicza, ale podobno nie chce się z nim spotykać. I może też z tego względu pan prezydent ma ogłosić, że jak Kubuś Puchatek, który miał zmienić koszulkę, a zmienił tylko zamiar, też tylko zmienia zamiar, a nie swe nastawienie antypartyjne: nie wstępuje do PO. Wiem, nigdy nie powiedział wprost, że zrobi to na pewno, ale umizgi były, i to poważne. Teraz znów usłyszymy, że Wrocław jest najważniejszy i przez najbliższe lata poświęci się miastu. Nie dostał dobrej oferty politycznej? Nie ma obiecanych pieniędzy na Europejską Stolicę Kultury? I co, PO znów będzie opozycją wobec Dutkiewicza, a poseł Michał Jaros zamiast handlować stanowiskami pod patronatem Jacka Protasiewicza, będzie to robił u boku Grzegorza Schetyny? Bo jedność partii jest najważniejsza... Tej partii, co się niedawno na Dolnym Śląsku podzieliła na owe dwie frakcje. Panie Boże! Zagrzmij! Choć raz. Proszę...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska