Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

NIK: problem bezdomności w Polsce się zmniejsza, ale nie znamy przyczyny. Brakuje nadzoru i regulacji prawnych

Przemysław Zańko-Gulczyński
Przemysław Zańko-Gulczyński
Choć państwo wydało na różne formy pomocy osobom bezdomnym wiele milionów złotych, nie wiadomo, czy te pieniądze zostały dobrze wykorzystane.
Choć państwo wydało na różne formy pomocy osobom bezdomnym wiele milionów złotych, nie wiadomo, czy te pieniądze zostały dobrze wykorzystane. pxhere.com
Najwyższa Izba Kontroli podsumowała kilka lat działań na rzecz rozwiązania problemu bezdomności. Wyniki okazały się niejednoznaczne.

Według Najwyższej Izby Kontroli liczba osób bezdomnych od 2015 r. systematycznie w Polsce spada. Nie jest jednak jasne, w jakim stopniu jest to efekt działań podejmowanych przez państwo, ponieważ brakuje systemu nadzoru i kontroli, który pozwoliłby to zweryfikować. Dodatkowo stwierdzono nieprawidłowości związane z finansowaniem placówek niosących pomoc.

NIK: walka z bezdomnością trwa, efektów nikt nie nadzoruje

Jak wykazała kontrola NIK, od 2015 r. liczba osób bezdomnych w Polsce zmalała o blisko 6 tysięcy i w 2019 wyniosła ok. 30 tys. osób. To dobre wieści, jednak nie wiadomo, co spowodowało te spadki. Okazuje się bowiem, że większość zbadanych placówek i organizacji odpowiedzialnych za pomoc osobom dotkniętym bezdomnością w żaden sposób nie kontroluje, czy ich działania przynoszą pożądane skutki.

Dlaczego tak się stało? Winne było m.in. niedopracowane prawo. Nie ma bowiem przepisów, które nakazywałyby ośrodkom pomocy społecznej i organizacjom pozarządowym (takim jak np. Caritas) ocenę skuteczności podejmowanych działań. Problemem jest też jednak bezczynność Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, które nie monitorowało ani sytuacji w placówkach niosących pomoc, ani tego, jak realizowane są rządowe programy pomocowe.

NIK mapa bezdomność
Osoby dotknięte bezdomnością w Polsce. Źródło: NIK NIK

Ten brak nadzoru jest o tyle kuriozalny, że na walkę z problemem bezdomności rząd wydaje znaczne kwoty. Jak wynika z podawanych co dwa lata danych resortu rodziny, na ten cel przeznaczono ze środków publicznych:

  • w 2016 r. – ponad 224,6 mln zł,
  • w 2018 r. – blisko 271 mln zł.

Pieniądze te w przeważającej mierze przekazały samorządy, finansując m.in. zasiłki oraz placówki takie jak noclegownie, schroniska czy ogrzewalnie. Osobom dotkniętym bezdomnością pomagały też dwa rządowe programy osłonowe, w ramach których wydano ponad 23 mln zł. Tymczasem w analizowanym okresie resort rodziny skontrolował tylko 2 ze 117 umów podpisanych w tej sprawie. Trudno zatem mówić o jakimkolwiek nadzorze nad tym, czy pieniądze zostały dobrze wykorzystane.

Ośrodki pomocy społecznej i organizacje pozarządowe nie współpracują

Niedopracowane prawo utrudniało pomaganie osobom dotkniętym bezdomnością również na szczeblu lokalnym. Przede wszystkim rządowe i pozarządowe placówki pomocowe nie wymieniały się kluczowymi informacjami, ponieważ nie ma przepisów, które by na to pozwalały. Chodziło m.in. o:

  • wywiady środowiskowe pozwalające ustalić, jaka forma pomocy jest potrzebna danej osobie (np. pomoc psychologiczna, materialna),
  • kontrakty społeczne, w których osoby otrzymujące pomoc zobowiązują się do podjęcia określonych działań służących wyjściu z bezdomności.

Ten brak przepływu informacji uniemożliwiał zarówno skuteczne udzielanie pomocy, jak i weryfikację skutków podjętych działań.

– Pracownik socjalny, który podpisał kontrakt z osobą bezdomną, nie miał więc wpływu na jego realizację, a nawet informacji o tym czy jest on realizowany, zwłaszcza podczas pobytu takiej osoby w schronisku (…) prowadzonym przez organizację pozarządową – czytamy w komunikacie NIK. – Z kolei opiekunowie pracujący w takich schroniskach nie znali treści kontraktów, a co za tym idzie, nie wiedzieli czy osoby bezdomne, które do nich trafiają, wypełniają swoje zobowiązania.

Kontrola NIK wykryła także szereg innych problemów. Wiele gmin miało np. nieaktualne listy placówek zapewniających tymczasowe schronienie lub nie oferowało wszystkich wymaganych przez prawo form pomocy (schroniska, schroniska z usługami opiekuńczymi, noclegownie, ogrzewalnie). 95 na 585 gmin nie zapewniało osobom borykającym się z bezdomnością żadnego rodzaju schronienia.

Nieodpowiednie warunki w placówkach i błędy w finansowaniu

Udzielanie skutecznej pomocy osobom w kryzysie bezdomności było utrudnione również dlatego, że Ministerstwo Rodziny nie kontrolowało warunków panujących w schroniskach, noclegowniach i ogrzewalniach. Rząd nie wiedział zatem, które z nich potrzebują dodatkowego finansowania i w jakiej wysokości. Tymczasem na 17 skontrolowanych przez NIK placówek aż 14 nie spełniało standardów.

– Dwie organizacje pozarządowe zawarły z ops [ośrodki pomocy społecznej – przyp. red.] umowy i porozumienia na zapewnienie schronienia w formie noclegowni, ogrzewalni oraz schroniska dla osób bezdomnych z usługami opiekuńczymi, nie mając możliwości faktycznego świadczenia usług zgodnie z obowiązującymi standardami – czytamy na stronie NIK.

W większości schronisk stwierdzono też niedostateczną liczbę pracowników o zbyt niskich kwalifikacjach. Dodatkowo wielu kierowników placówek miało wykształcenie niższe niż wymagane na tym stanowisku (specjalizacja z zakresu organizacji pomocy społecznej i minimum 3 lata pracy w zawodzie).

Problemem okazywało się nieraz zaoferowanie osobie borykającej się z bezdomnością tymczasowego schronienia na miejscu. Część ośrodków pomocy społecznej wysyłała takie osoby do schronisk odległych o setki kilometrów. Niechlubni rekordziści to:

  • OPS w Zarszynie (woj. podkarpackie) – osobę potrzebującą skierowano do placówki odległej o 643 km,
  • OPS w Dębicy (woj. podkarpackie) – osobę skierowano do placówki odległej o 600 km,
  • OPS w Bartniczce (woj. kujawsko-pomorskie) – osobę skierowano do placówki odległej o 425 km,
  • OPS w Śliwicach (woj. kujawsko-pomorskie) – osobę skierowano do placówki odległej o 414 km,
  • OPS w Moryniu (woj. zachodniopomorskie) – osobę skierowano do placówki odległej o 297 km.

Działanie takie nie było niezgodne z prawem, jednak trudno w takiej sytuacji mówić o skutecznej pomocy w wychodzeniu z bezdomności.

W bardzo wielu placówkach niosących pomoc stwierdzono też rozmaite naruszenia przepisów dotyczących finansowania. Jak podaje NIK, wykryte błędy w finansowaniu stwarzały ryzyko, że koszt pobytu osób dotkniętych bezdomnością w schroniskach jest finansowany podwójnie.

NIK bezdomność schroniska
Odległe placówki, do których skierowano osoby w kryzysie bezdomności. Źródło: NIK NIK
od 7 lat
Wideo

Gdynia Orłowo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: NIK: problem bezdomności w Polsce się zmniejsza, ale nie znamy przyczyny. Brakuje nadzoru i regulacji prawnych - RegioDom.pl

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska