Ojciec zwycięzcy programu „Must be the music” Tomka "Kowala" Kowalskiego, Marian, prowadzi muzeum w Marcinowie od lat 80-tych. W swojej kolekcji ma około 5000 eksponatów. Znajdziemy wśród nich m. in. żarna, których wiek datuje się na ponad 2000 lat, liczne instrumenty, broń, a nawet samochody. Od wypadku syna praktycznie sam zajmuje się swoim muzeum, do którego każdy może wejść za przysłowiowe „co łaska”. Od lat zabawia swoich gości muzyką i opowieściami. Dziś liczy na ich pomoc, którą pomaga mu zorganizować jego syn.
W TYM MIEJSCU ZNAJDUJE SIĘ LUDOWE MUZEUM MARIANA KOWALSKIEGO
- Ojciec nigdy nie przekaże swojej kolekcji do wielkiego muzeum – śmieje się Tomek Kowalski. - Będzie przy nich pracował do końca – dodaje. Historia zbiorów muzealnych 84-letniego muzyka ludowego z Marcinowa, zaczęła się od małej kolekcji składającej się z przedmiotów, których było mu szkoda wyrzucić. Na początku Marian Kowalski nie udostępniał kolekcji zwiedzającym. - Składował swoje skarby w świetlicy wiejskiej, gdzie także grał próby ze swoją kapelą – wspomina syn, Tomek. - Później władze placówki kazały mu się stamtąd wynieść, więc ojciec przeniósł wszystko do szopy. Tak rozpoczęło działalność małe muzeum ludowe w Marcinowie.
Dziś "małe" muzeum liczy 17 pomieszczeń. - Mam tu salę Piłsudskiego, klub samych swoich, skansen, pokój muzyczny, dom chleba, muzeum broni – wymienia pan Marian. - Jako wrocławski Pionier, wiem czym jest budowanie od podstaw, budowanie własnymi rękami. Kolekcję zacząłem tworzyć niedługo po wojnie – mówi.
- Ojciec otworzył muzeum w latach 80-tych – wspomina Tomasz. - Z początku nic tu się specjalnie nie działo. Ale z czasem zaczęli przyjeżdżać turyści. Pomagałem, oprowadzałam, razem trzymaliśmy tu porządek. Ale niestety to się skończyło.
Od czasu wypadku motocyklowego w 2014 roku Tomek porusza się na wózku. Pomoc w renowacji muzeum wydaje się być w jego przypadku niemożliwa.
31 lipca Kowalscy organizują w Marcinowie akcję społeczną, podczas której każdy będzie mógł pomóc. - Można wziąć coś do jedzenia, ulubione narzędzia i namioty, żeby przenocować – mówi Tomek. - Jest kilka rzeczy do zreperowania, nie tylko w samej kolekcji, ale także przy budynku. Trzeba tu trochę posprzątać. Każda pomoc się przyda.
Po pracy przy muzeum rodzina Kowalskich planuje wspólną imprezę.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?