Dwie Wiktorie, Julia, Marcel oraz Michał - sześciolatki z SP nr 7 przez pół roku przygotowywały się do udziału w polskiej olimpiadzie kreatywności, która odbyła się w marcu 2014 r. Wschodzące gwiazdy, bo tak nazywają się zawodnicy w ich kategorii wiekowej, miały naprawdę trudne zadanie: w trzyminutowej scence musiały zaprezentować cyrk swoich marzeń, a do tego pokazać różne figury geomertyczne i równoważnię.
Czytaj też: Rekrutacja do przedszkoli. Są jeszcze wolne miejsca, ale miasto nie mówi gdzie
Wszystko - poczynając od scenografii, a kończąc na strojach - dzieci wykonały samodzielnie. Same też wybrały postaci, które miały przedstawiać. Na przykład jedna z Wiktorii była... Smowikiem. To połączenie smoka i słowika. Bo smok Julii miał latać jak słowik. Druga Wiktoria zamieniła się w syrenkę. Wykonanie stroju morskiej panny nie było proste. Najpierw Wiktoria poprosiła babcię, żeby nauczyła ją szyć. Jednak uszycie syreniego ogona trwałoby zbyt długo, ostatecznie brzegi materiału połączyła... zszywaczem. Julia była gwiazda, Michał tęczowym robotem, a Marcel tęczowym indianinem.
Zobacz: 24 maja Dzień Przedszkolaka. Już rozdają wejściówki [PROGRAM]
- Podczas przygotowań dzieci uczyły się nie tylko wspólnej pracy, ale i słuchania innych, szacunku do kolegów - opowiada Kinga Polak, która razem z Joanną Osiniak pracowała z sześciolatkami podczas przygotowań do olimpiady. - Wszyscy byliśmy bardzo szczęśliwi, że otrzymały nagrodę specjalną, czyli wyjazd do Knoxville na Światową Olimpiadę Kreatywności.
Wszystko to było możliwe dzięki temu, że SP nr 37 przystąpiła do programu wspierania u dzieci rozwoju kreatywnego i twórczego myślenia Destination Imagination.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
