Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nielegalna wycinka na Torze Wyścigów Konnych Partynice. Zamiast uschniętych gałęzi, wycieli całe drzewa. Pod piłę poszło aż 25 dębów

Konrad Bałajewicz
Konrad Bałajewicz
Okazało się, że firma działająca na zlecenie ROD Partynice zapędziła się i zamiast uschniętych gałęzi, na których przycięcie miała zgodę, wycięła całe drzewa.
Okazało się, że firma działająca na zlecenie ROD Partynice zapędziła się i zamiast uschniętych gałęzi, na których przycięcie miała zgodę, wycięła całe drzewa. Wyścigi konne. Wrocław
O wycince drzew na terenie Toru Wyścigów Konnych Partynice dyrektora obiektu poinformowała mieszkanka osiedla Wysokie. Drzewa wycięto w sobotę (11 marca), od strony ul. Radosnej. Okazało się, że firma, która wykonywała prace na zlecenie sąsiadujących ogródków działkowych, miała przyciąć jedynie gałęzie. Łącznie ofiarą padło 25 drzew, prawdopodobnie dębów.

- W grudniu 2022 r. przedstawiciele ogródków działkowych ROD Partynice zwrócili się do nas z prośbą o wyrażenie zgody na przycięcie gałęzi, które wystają za ogrodzenie Wrocławskiego Toru Wyścigów Konnych, graniczącego z ogródkami. Przedstawiciele ogródków działkowych argumentowali, że gałęzie są suche i mogą w każdej chwili spaść, co może zagrażać bezpieczeństwu działkowców. Wyraziliśmy więc zgodę na przycięcie gałęzi – tłumaczy Piotr Makarewicz z Wrocławskiego Toru Wyścigów Konnych Partynice.

Zamiast uschniętych gałęzi, wycieli całe drzewa

Okazało się, że firma działająca na zlecenie ROD Partynice zapędziła się i zamiast uschniętych gałęzi, na których przycięcie miała zgodę, wycięła piłami mechanicznymi całe drzewa. Po otrzymaniu zgłoszenia od zaniepokojonej mieszkanki osiedla Wysoka, na miejscu pojawił się pracownik techniczny toru.

- Zastany na miejscu wykonawca twierdził, że ma zgodę na wycinkę. W związku z powstałym zamieszaniem, na miejscu pojawił się także zleceniodawca, czyli przedstawiciel ogródków działkowych. Był bardzo zaskoczony. Powiedział, że rzeczywiście zlecał prace, ale polegające wyłącznie na przycięciu gałęzi, a nie wycięciu całych drzew. Panowie pilarze zrobili samowolkę – mówi Piotr Makarewicz.

Pod piłę poszło 25 dębów

Początkowo zgłoszenie dotyczyło 9 wyciętych dębów, ale następnego dnia naliczono ich aż 25. W weekend pracownicy toru próbowali powiadomić policję o zdarzeniu pod numerem 112. Poinformowano ich, aby z zawiadomieniem udać się do najbliższego komisariatu.

- W związku z tym, że podczas zdarzenia na miejscu był tylko pracownik techniczny, a my znamy sprawcę oraz zleceniodawcę, ustaliliśmy, że złożymy formalne zawiadomienia do policji i ochrony środowiska urzędu marszałkowskiego z pełną dokumentacją zdjęciową i opisem sytuacji, wraz z operatem dendrologicznym. W świetle operatu, datowanego na grudzień 2021, drzewa graniczące z ogródkami działkowymi były kwalifikowane do wycięcia z uwagi na ich stan. Były dotknięte martwicą. Miały zostać wycięte w przyszłości, ale proszę nie traktować tego jako wytłumaczenie czy usprawiedliwienie. Drzewa zostały wycięte bez naszej wiedzy i pozwolenia – komentuje Piotr Makarewicz.

Na tym etapie postępowania Tor Wyścigów Konnych nie podaje żadnych danych personalnych oraz nazwy firmy. Według obecnych przepisów, grozi jej kara grzywny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska