Około 2-3 lat temu we wrocławskim zoo uchatka zjadła gumową piłeczkę. - Nic się zwierzęciu nie stało, bo strawiło piłkę. Zrobiliśmy prześwietlenie - wspomina Radosław Ratajszczak. Dodaje, że we Wrocławiu nie było przypadków podobnych do tego w Stuttgarcie - raczej nikt specjalnie nie wrzuca przedmiotów na wybiegi. Częściej zdarza się, że przez nieuwagę lub nieostrożność jakiś przedmiot wypadnie zwiedzającym i trafi na wybieg.
- Kilka komórek przepadło bez śladu, że tak to ujmę - mówi Ratajszczak. Choć czasem udaje się je odzyskać. - Raz telefon wpadł do makaków. Jeden z nich go wziął i zaczął się tak zachowywać, jakby dokładnie wiedział, jak go obsługiwać. Zastanawialiśmy się, czy udało mu się z kimś połączyć. Wszedł z komórką na drzewo, ale obchodził się z nią tak delikatnie, że po kilku godzinach odzyskaliśmy ją bez uszkodzeń - śmieje się dyrektor zoo.
Również uchatki starają się oddawać "zguby", które wpadną na ich wybieg. Ale nie robią tego bezinteresownie. - Są tak wytresowane, że po treningach mają przynosić zabawki opiekunom. Bo dostają za to rybkę - opowiada Ratajszczak.
Pytany o przykłady bezmyślności - a wręcz głupoty - zwiedzających przypomina sobie jeden przypadek, jeszcze sprzed jego kadencji. Wówczas jeden ze zwiedzających celowo przynosił jabłka nadziane gwoźdźmi. - To już jest nienormalne - bulwersuje się dyrektor.
Jak zoo radzi sobie z zapobieganiem podobnym przypadkom? Po pierwsze w kluczowych miejscach zoo są wywieszone informacje o tym, czego w zoo robić nie wolno. Prowadząc pokazy karmienia zwierząt, opiekunowie i pielęgniarze również opowiadają zwiedzającym, czego nie powinni robić i jak groźne dla zwierząt mogą być skutki nie stosowania się do poleceń opiekunów i informacji wywieszonych przy wybiegach. - Opiekunowie są też wyczuleni i obserwują zachowania ludzi. Gdy trzeba, zwracają uwagę, albo wypraszają delikwenta z zoo. Ale to sporadyczne przypadki - mówi Ratajszczak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?