Od tygodnia nie można już udawać, że sklepy są placówkami pocztowymi, ale natychmiast pojawił się pomysł, by uczynić z nich czytelnie, czyli obiekty służące kulturze. Tym razem sprytem wykazali się właściciele sieci Intermarche, a jedną z takich czytelni otwarto w Oławie na Dolnym Śląsku. Trudno dziś przesądzać, czy w ślady Intermarche pójdą giganci rynkowi, zmuszeni przez zmianę przepisów do zaprzestania działalności pocztowej. Ku niepomiernemu zdziwieniu ministra kultury może nam jednak z dnia na dzień wyrosnąć rzesza miłośników literatury sklepowej.
Przy tej okazji dociekliwi prawnicy jeszcze raz przyjrzeli się twórczości legislacyjnej i znaleźli kolejne wskazówki, jak obejść zakaz. Okazuje się, że teoretycznie w niedziele dozwolona jest handlowa działalność tam, gdzie chodzi o sport, turystykę i wypoczynek. Z odpowiednią interpretacją można by też spróbować otwierać stojące przy cmentarzach sklepy, w których klient miałby okazję kupić kwiaty i znicze. Podobno najodważniejsi mają w zanadrzu opcję zakładu pogrzebowego sprzedającego artykuły pierwszej potrzeby. Przyznaję, że takie rozwiązanie wpada już w kategorię czarnego humoru.
Jedni się z tego wszystkiego śmieją, inni denerwują i załamują ręce nad rzekomo charakterystycznym dla Polaków nieposzanowaniem prawa. Ja widzę w tym zupełnie inny problem. Być może jako społeczeństwo jesteśmy z przyczyn historycznych bardziej niż inni skłonni do kombinowania i cwaniactwa, lecz w takim razie każdy nowy zakaz przed wprowadzeniem powinien być zaakceptowany przez zdecydowaną większość. Bo najgorsze, co może nam się przytrafić, to radosna twórczość urzędników i parlamentarzystów, przekonanych, że najlepiej wiedzą, co jest dobre dla ludzi.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?