Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie żyje ksiądz Jerzy Rasiak, wrocławski kronikarz papieża Jana Pawła II

Robert Migdał
Ksiądz Jerzy Rasiak odszedł w wieku 80 lat
Ksiądz Jerzy Rasiak odszedł w wieku 80 lat fot. Janusz Wójtowicz
Ksiądz Jerzy Rasiak zmarł 23 grudnia. Miał 80 lat.

Urodził się w 1921 roku w Mikstacie w Wielkopolsce, ale całe swoje dorosłe życie związany był z Wrocławiem - tu ukończył seminarium duchowne, w którym później wykładał, tu do emerytury (przeszedł na nią na początku tego roku) prowadził Ośrodek Audiowizualny wrocławskiej kurii.

Zaczęło się od objazdowego kina

Robienie zdjęć to była wielka pasja ks. Rasiaka. I to od dziecka, kiedy do jego rodzinnej miejscowości przyjechało kino. Jak zaczarowany oglądał sceny wojenne, wybuchy wyświetlane na białym prześcieradle. Z tego wielkiego przeżycia pozostała mu pamiątka - kawałek taśmy filmowej, która zerwała się podczas seansu, a którą odkupił od kolegi z podwórka za ciężkie pieniądze.
Miłość do filmu, do robienia zdjęć, została mu na całe życie.

Otoczony zdjęciami i filmami

"Ksiądz to lepiej włada aparatem fotograficznym i kamerą niż kropidłem" - śmiał się z księdza Jerzego Rasiaka znakomity reżyser Jan Jakub Kolski. Robienie zdjęć papieżowi Janowi Pawłowi II to była pasja życia wrocławskiego księdza.

We wrocławskiej kurii metropolitalnej na Ostrowie Tumskim, miał swoją pracownię. Klimatyczną, blisko swojego mieszkania. Na półkach dziesiątki kilometrów taśm filmowych i kartony po brzegi wypełnione zdjęciami: ze spotkań z Ojcem Świętym, z jego pielgrzymek, na innych ludzie, którzy przyszli zobaczyć Jana Pawła II, pomodlić się z nim, posłuchać go.

"Podczas wizyt papieża na Dolnym Śląsku zawsze byłem blisko niego, na wyciągnięcie ręki. Tuż obok lub za jego plecam" - wspominał w czasie jednej z naszych wielu rozmów ks. Jerzy Rasiak. - "Dzięki temu mogłem zrobić takie zdjęcia, jakich prawie nikt nie miał".

Papież był bardzo cierpliwym "obiektem" do fotografowania.

"Lubił kamerę, nie złościł się, gdy mu robiłem zdjęcia, gdy go filmowałem. Kiedyś podszedłem do niego, z boku. Robię zdjęcia, jedno po drugim. Nagle papież usłyszał pstrykanie migawki aparatu, odwrócił się i patrząc prosto w obiektyw, zaczął iść powoli w moją stronę. Wystraszyłem się i zacząłem cofać. Co papież zrobił krok do przodu, to ja krok do tyłu. Wreszcie Jan Paweł II lekko podenerwowany powiedział cicho: "Ja tu ci się ustawiam i idę do ciebie, żebyś miał jak najlepsze ujęcie, a ty uciekasz. Stań i rób te zdjęcia" - wspominał ze śmiechem ks. Rasiak.

Ksiądz nie opuścił żadnej wizyty papieża na Dolnym Śląsku. Jeździł też za nim po całej Polsce. Przez ramię przewieszony aparat, w drugiej ręce kamera. Chodził krok w krok za Ojcem Świętym. Papież za każdym razem go poznawał i pozdrawiał żartobliwie: "A ty co? Znowu łazisz za mną z tą swoją machiną?".

Harcerz i biskup

Pierwsze spotkanie ks. Rasiaka z papieżem? Karol Wojtyła był młodym biskupem, a Rasiak harcerzem.

"Wojtyła przyjechał do naszego obozu w Krościenku, spotkał się z nami, rozmawiał. Pod wpływem tego spotkania zaczęła mnie nachodzić myśl o zostaniu księdzem. I tak zrobiłem" - opowiadał ksiądz Jerzy

.

Pierwszy raz sfilmował papieża Polaka, gdy Wojtyła, jeszcze jako arcybiskup krakowski, przyjechał do Wrocławia na inaugurację roku akademickiego w seminarium.

"Pamiętam, jak zobaczył mnie z kamerą i był zaskoczony, a zarazem zafascynowany tym, że jesteśmy tacy nowocześni we Wrocławiu, bo filmujemy" - wspominał ks. Rasiak.

Potem złapał go w kadrze rok później, gdy Wojtyła przyjechał z wielkim bezowym tortem na urodziny jednego z biskupów. Na taśmach i zdjęciach księdza Karol Wojtyła uśmiecha na obchodach tysiąclecia chrztu Polski i jest zadumany na pogrzebie kardynała Bolesława Kominka.

Prorocze ujęcie

"Jeden z dostojników kościelnych zrugał mnie raz, żebym sobie nie robił żartów z kardynała. To było w Poznaniu, w 1978 roku. Filmowałam Wojtyłę. W pewnym momencie uchwyciłem w kadrze jego postać i napis nad nim, jakiś kawałek dekoracji, na której było wypisane słowo "papież". Uznano wtedy, że sobie żarty robię" - dodał.

Jednak po kilku miesiącach, gdy wybrano Karola Wojtyłę na tron Piotrowy w Watykanie nikt się nie śmiał. Niektórzy to nawet mówili, że to było proroctwo. Od tego czasu jeździł ksiądz za papieżem, gdzie tylko się dało, po całej Polsce. Był na każdej pielgrzymce, starał się być na każdym spotkaniu i je utrwalać - i na taśmie filmowej, i na zdjęciach. Najwięcej filmował papieża jednak podczas wizyt na Dolnym Śląsku.

Ksiądz Jerzy Rasiak zmarł 23 grudnia. Na razie nie wiadomo, gdzie i kiedy odbędzie się pogrzeb duszpasterza - będzie to konsultowane z jego rodziną.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska