Skarżyszczanki u wrót pierwszej ligi tenisa stołowego

Nasze pingpongistki zakończyły już sezon 2012-13. Uplasowały się na drugim miejscu w tabeli końcowej, za Eltą Łódź. Wynik jest bardzo dobrym osiągnięciem, zważywszy na to, że w trakcie rozgrywek z drużyną pożegnała się grająca trenerka, najbardziej doświadczona Magdalena Walas. Jej miejsce zajęła Edyta Zielińska, która potrzebowała jednak więcej czasu na aklimatyzację. Od początku powstania klubu (sezon 2011-12) reprezentowały go natomiast: Karolina Dutka, Karolina Grzyb i Anna Podstawska.

Niepowtarzalna szansa

Druga lokata nie dawała naszym tenisistkom nic więcej oprócz prestiżu. Tylko zwycięzca grupy ma prawo gry w barażach o awans do pierwszej ligi. Takowe przysługiwało łódzkiej Elcie, klub ten kilka dni temu zrezygnował jednak z udziału w repasażach. Tak oto przed skarżyszczankami niespodziewanie otworzyła się szansa o jakiej pewnie nawet ostatnio nie myślały.

- Wiadomość ta spadła na nas jak grom z jasnego i nie podejmowaliśmy od razu decyzji, czy zagramy w barażach. To wiąże się z dodatkowymi, nieplanowanymi wydatkami. Ostatecznie jednak postanowiliśmy skorzystać z szansy. Może ona się już nie powtórzyć. Dziewczyny są zmotywowane, chcą walczyć o ten awans, udowodnić, że on im się należy - tłumaczy prezes SKTS Sławomir Grzyb. Start to najlepszy zespół drugiej ligi podkarpacko-małopolskiej w zakończonym niedawno sezonie. Grzyb przyznaje, że o przeciwniku posiada na razie niewiele wiadomości. Jeśli chodzi o samą sportową walkę, jest dobrej myśli. - Analizując listy klasyfikacyjne i miejsca zawodniczek w krajowym rankingu można śmiało powiedzieć, że na straconej pozycji nie stoimy. Atutem nowosądecczanek może być to, że pierwszy pojedynek grają u siebie - dodaje prezes.

Teraz łatwiej awansować?

Pierwotnie inauguracyjny mecz na obiektach Startu miał odbyć się w sobotę, został jednak przełożony. Dla SKTS jest to o tyle ważne, że będzie mogła już wtedy zagrać studiująca zaocznie Edyta Zielińska, dzień wcześniej nie pozwalałyby jej na to uczelniane obowiązki. Rewanż odbędzie się w przyszłą niedzielę, 26 maja w Skarżysku. Godzina nie została jeszcze ustalona. Jeśli obie potyczki kończyłyby się remisami, wtedy zwycięża ta drużyna, która ma lepszy bilans tzw. małych punktów. Start jest jedyną przeszkodą skarżyskich pingpongistek na drodze do pierwszej ligi. Jeśli ją przejdą, nie muszą już grać w kolejnych barażach. Prezes Grzyb zdaje sobie sprawę z tego, że ewentualna gra w wyższej klasie wymaga zwiększenia budżetu i pozyskania sponsorów. Z drugiej strony zaznacza: - Czemu nie spróbować? Teraz mamy łatwiejszą drogę, bo trzeba pokonać tylko Nowy Sącz. W przyszłym sezonie o awans byłoby natomiast ciężko, gdyż przyjdzie nam rywalizować z Jedynką Łódź oraz ULKS Moszczenica, które już posmakowały pierwszej ligi - zapowiada szef SKTS.

Pierwszy pojedynek barażowy w niedzielę w Nowym Sączu rozpocznie się o godzinie 18.